jarosław olechowski

Pod koniec 2023 r. kraj obiegła informacja o ogromnych kwotach pieniędzy, jakie zarabiały w TVP jej twarze. Jak można było się spodziewać, wiadomość ta wywołała spore oburzenie opinii publicznej. Nowy rząd zapowiedział rozliczanie ex-pracowników Telewizji Polskiej. Czy to jednak w ogóle możliwe?

W piątkowym wydaniu "19.30" rozłożono na łopatki politykę poprzednich władz dotyczącą wynagradzania najważniejszych osób w TVP. Obnażono podwójne standardy prorządowej telewizji, odwołując się do niegdysiejszych protestów płacowych w służbie zdrowia. Nie zabrakło "pasków grozy".

Widzowie "Wiadomości" znają doskonale prezenterów i reporterów, którzy przygotowują kolejne materiały do głównego wydania, a jednocześnie TVP pomija inne kluczowe dla programu nazwiska. Zdaniem eksperta to wykorzystanie luki prawnej, która przez lata miała ukryć zaangażowanie kontrowersyjnej postaci.

Kłótnie w internecie mają to do siebie, że trzeba być przygotowanym, że każdy ma na każdego "kwity". Zupełnie nie przewidział tego szef informacji TVP Jarosław Olechowski. Jego drwina z Platformy szybko obróciła się przeciwko niemu.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wciąż prowadzi postępowanie przeciwko mediom, które doprowadziły do rozpoznania Mikołaja Filiksa jako ofiary skazanego pedofila, choć jedno z nich już zamknął i nie poinformował oskarżyciela o jej rozstrzygnięciu. - Sytuacja jest bardzo dziwna, by nie powiedzieć chora - uważa Krzysztof Luft.

Zdaniem Rady Programowej TVP publiczny nadawca wywiązał się z realizacji misji publicznej w ubiegłym roku. Złożone z polityków ciało doradcze przyjęło sprawozdanie zarządu Telewizji Polskiej w tej sprawie, odrzucając m.in. uchwałę opozycyjnych przedstawicieli nawołujących Jarosława Olechowskiego i Danutę Holecką do dymisji.

Od kilku dni jest głośno o kolejnych e-mailach, które mają pochodzić ze skrzynki ministra Michała Dworczyka. Instruowano w nich szefów TVP ws. krytyki sędziów. Z tego powodu do Krajowej Rady Radiofonii i Rady Mediów Narodowych wpłynęły skargi.

Odkąd Donald Tusk wrócił do krajowej polityki, stał się tematem numer jeden programów publicystycznych i informacyjnych Telewizji Publicznej. Polityk PO jednak jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza rozmawiać z przedstawicielami publicznej stacji, których uważa za "funkcjonariuszy" partii rządzącej. Interesuje go jedynie debata z Jarosławem Kaczyńskim. TVP mówi o prowokacji.

Zdaniem Jarosława Olechowskiego, szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (TAI), sprawy gwałtu na uczestniczce konkursu Miss Generation nie należy wiązać z TVP. Do telewizji publicznej miały nie zgłaszać się ani policja, ani prokuratura.

Od listopada zaszły zmiany w systemie pracy wśród pionu informacyjno-publicystycznego Telewizji Polskiej. Okazuje się, że wynika to z licznych zachorowań COVID-19 wśród tamtejszych pracowników.

Twórcy tzw. pasków "Wiadomości" solidnie zapracowali sobie na niechlubną opinię, kreując sugestywne przekazy zwalniające widzów z krytycznego myślenia. Nic więc dziwnego, że kiedy w sieci pojawiła się kłamliwa belka, wielu internautów uznało, że jest prawdziwa.

Duet pranksterów z Rosji opublikował w serwisie YouTube nagranie, w którym rozmawiają przez telefon z prezydentem Andrzejem Dudą. Do całego zajścia odniósł się dziennikarz TVP, Jarosław Olechowski, który pogratulował głowie państwa udanego wywiadu.

Michał Rachoń został odsunięty od prowadzenia programów "Minęła 20" i "Woronicza 17". Nieoficjalną jeszcze informację podał serwis Wirtualne Media.

Olechowski twierdzi, że według nowych wyników badań oglądalności, różnica między widownią "Wiadomości" a "Faktów" często wynosiła zaledwie kilka tys. widzów. Zdarzało się również, że to TVP wygrywała z konkurentami.

W niedzielę media obiegła informacja, że Marzena Paczuska nie będzie już szefową "Wiadomości". Jej następcą został Jarosław Olechowski. Eksperci sugerują, że zwolnienie dziennikarki było zamówieniem politycznym.