Była gwiazdą koncertu
Koncert otwierający sopocki festiwal wywołał wśród widzów sporo negatywnych emocji. Chodziło nie tylko o wykonania wokalistek, którym słuchacze zarzucali fałszowanie, ale też występ Muńka Staszczyka, który na scenie zaprezentował niezłą zadyszkę i T-shirt z wulgarnym hasłem. Komentujący byli niemalże zgodni: na pochwały zasługuje jedynie... Sylwia Grzeszczak. Ocenili, że to ona ocaliła wieczór i zdołała rozbujać widownię.