Pokazała ojca swojej córeczki. Niektórzy myślą, że to dziadek
16.03.2021 11:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sylwia Bomba ma 34 lata, a jej ukochany Jacek dobija do "pięćdziesiątki". Duża różnica wieku nie jest jednak dla nich żadną przeszkodą w tworzeniu szczęśliwej rodziny i wychowywaniu małej córeczki.
Sylwia Bomba jest gwiazdą programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Na czym polega jej rola w show? Razem z innymi uczestnikami siada na kanapie i komentuje programy telewizyjne. Tyle wystarczyło, by widzowie ją pokochali. Dowodem na to jest liczba fanów na Instagramie celebrytki. Aktualnie obserwuje ją 747 tys. osób, z którymi jest w stałym kontakcie.
Sylwia Bomba nie tylko świetnie czuje się przed kamerami. Celebrytka nie ma też problemu z pokazywaniem swojego życia prywatnego w sieci. Chętnie dzieli się na Instagramie kadrami z córeczką. Czasami zaprasza też do wspólnego zdjęcia tatę Tosi, która skończyła w grudniu 2 latka.
"Dawno nie było naszej całej paczki, wiec witamy znad śniadania. Każdy wcina swoje, ale razem" – napisała Bomba pod najnowszą fotką. W komentarzach zaroiło się od komplementów pod adresem taty Antosi, który może się pochwalić imponującą muskulaturą. "Tata cały rok dba o formę" – odpowiedziała na jeden z komentarzy Sylwia.
Celebrytka opowiadała, że już w 2020 r. miała wyjść za mąż za Jacka, który jest od niej starszy o 14 lat. Pandemia pokrzyżowała im jednak plany i trzeba było przesunąć datę ślubu. Na kiedy? Tego Bomba nie chce zdradzić.
"Jacek to mężczyzna który kilka lat temu zaczepił mnie w supermarkecie i zaproponował kawę. Oczywiście na początku się nie zgodziłam! Wzięłam od niego numer telefonu i zobaczcie jak ta 'kawka' się potoczyła" – wyznała kilka miesięcy temu na Instagramie, gdzie ludzie w komentarzach często mylą Jacka… z dziadkiem Antosi.