Stanisława Ryster skrytykowała TVP. "Wolę oglądać TVN24"
Dawna prowadząca "Wielkiej gry" zniknęła ze świata mediów i rzadko wypowiada się publicznie. Tym razem zrobiła wyjątek. Stanisława Ryster zdradziła, że dziś unika oglądania publicznej telewizji.
Stanisława Ryster całe swoje życie zawodowe związała z Telewizją Polską. Pracowała dla niej ponad 40 lat. Widzowie pamiętają ją z kultowego teleturnieju "Wielka gra", który był obecny na antenach TVP od 1962 do 2006 roku. Prezenterka była jego twarzą od 1975 roku.
Dawna prowadząca po przejściu na emeryturę stroni od uwagi mediów. Po odejściu z telewizji wystąpiła w reklamach banku i firmy ubezpieczeniowej, ale od dobrych kilku lat bardzo rzadko wypowiada się publicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjątek zrobiła w rozmowie z "Faktem". Zapytano ją o to, jak wspomina byłą koleżankę z pracy Elżbietę Jaworowicz i jej program "Sprawę dla reportera", który właśnie świętuje 40-lecie nadawania. Nie da się ukryć, że w ostatnich latach stał on się autoparodią. Okazuje się, że Rychter ma niepochlebną opinię na jego temat.
- Tego typu programu interwencyjne mnie dołują. Tam jest za dużo dramatów ludzkich. To dla mnie za ciężkie - skomentowała.
Co do samej Jaworowicz prowadząca "Wielkiej gry" uważa, że przez kilkadziesiąt lat pracy "się nawet na korytarzu nie mijałyśmy, więc nie jestem sentymentalnie z nią związana". Nie ma więc mowy o bardziej zażyłych stosunkach.
Dawna gwiazda TVP dziś unika nie tylko wspomnień związanych ze stacją, ale i nie śledzi jej bieżących poczynań. Stanisława Ryster przyznała, że woli oglądać inną telewizję. Publicznego nadawcę określa "telewizją narodową".
- Nie oglądam już prawie w ogóle telewizji narodowej. Wolę oglądać TVN24, który mam często włączony, by wiedzieć, co w trawie piszczy, bo od polityków zależy nasze życie - podsumowała Ryster.
Prezenterka nie ukrywa, że ma żal do TVP o to, w jaki sposób się z nią pożegnano. - Zrobili mi świństwo, bo ukrywali w tajemnicy do ostatniej chwili, że zdejmują z anteny "Wielką grę". Dowiedziałam się o tym z porannej prasy. To był szczyt chamstwa. (…) Jak zdjęli mój program, to moja noga więcej tam nie postała. I już nie postanie - mówiła w listopadzie ubiegłego roku.