"Sprawa dla reportera": RPO zajął się sprawą Kononowicza. KRRiT ma zająć się programem
Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich, interweniuje w sprawie Krzysztofa Kononowicza, który od kilku lat jest obiektem patostreamingu w sieci, a niedawno jego historię poruszono w "Sprawie dla reportera". RPO zaalarmował jednak nie tylko prokuraturę, ale i KRRiT, bo program TVP mógł naruszać zapisy ustawy o radiofonii i telewizji.
03.11.2022 13:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O podjęciu sprawy Kononowicza przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich donosi m.in. "Wyborcza". Jak podaje gazeta, Marcin Wiącek zajął się tematem pod wpływem programu "Sprawa dla reportera". Wyemitowany 13 października na antenie TVP odcinek poświęcony był właśnie Krzysztofowi Kononowiczowi, któremu rozgłos przed laty przyniosło słynne kampanijne hasło: "żeby nie było niczego", a dziś bycie obiektem tzw. patostreamingu.
Życie niespełna 60-letniego mężczyzny od kilku lat można podglądać na YouTubowym kanale za sprawą wysiłków jego "patrona" Adama Cz. (to znany w Białymstoku działacz kojarzony ze skrajną prawicą, któremu niedawno prokuratura postawiła zarzut nawoływania do nienawiści na tle antysemickim). Choć, jak zapewnia Adam Cz. jest opiekunem Kononowicza i pomaga bezrobotnemu mężczyźnie, wielu zwraca uwagę, że żeruje na jego nieszczęściu i go wykorzystuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czytamy w komunikacie dostępnym na stronie Biuletynu Informacji Publicznej RPO: "Wykorzystując nieporadność życiową, chorobę i nieświadomość tej osoby, prowadzą oni transmisję w internecie - z czego czerpią zyski. Budzi to zastrzeżenia RPO z punktu widzenia art. 30 Konstytucji, zgodnie z którym przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Sprawę należy też postrzegać z perspektywy poszanowania prawa do ochrony życia prywatnego (art. 47 Konstytucji) i prawa do ochrony danych osobowych (art. 51 Konstytucji)".
W reportażu z domu Kononowicza, poprzedzającym burzliwą dyskusję w telewizyjnym programie Elżbiety Jaworowicz, pokazano np. drastyczne fragmenty nagrań z udziałem Kononowicza opublikowane w sieci. Widzowie TVP mogli zobaczyć, jak ofiara patostreamerów przez pomyłkę pije mocz albo jak pozuje w koronie cierniowej.
I to najprawdopodobniej te sceny zaalarmowały Rzecznika Praw Obywatelskich, który poza zgłoszeniem sprawy wykorzystywania Kononowicza do prokuratury zwrócił się także do szefa KRRiT.
Jak podaje "Wyborcza", w piśmie do KRRiT Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę na możliwe naruszenie niektórych zapisów ustawy o radiofonii i telewizji. Zgodnie z art. 18 ust. 1 ustawy z 29 grudnia 1992 r. audycje i przekazy nie mogą propagować m.in. postaw i poglądów sprzecznych z prawem, moralnością i dobrem społecznym. W szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub przemocy.
Marcin Wiącek przypomina też, że zgodnie z nowelizacją ustawy zwalczanie tzw. patostreamingu należy do zadań KRRiT. Sprawę Kononowicza w "Sprawie dla reportera" ma więc zbadać nowo powołany szef rady Maciej Świrski.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalicznych wczasach w pensjonacie "Biały Lotos", załamujemy ręce nad zdradą Henry’ego Cavilla oraz wspominamy największych mięśniaków kina akcji lat 80. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.