"SNL Polska" z Olgą Bołądź nie zachwycił internautów. "Scenarzyści dostali wolne po ostatnim udanym odcinku?"
Za krótko, za sztywno, najgorsza prowadząca w historii programu – to najczęstsze podsumowania ósmego odcinka "SNL Polska", który pojawił się na platformie Showmax 27 stycznia. Co śmieszyło widzów, a co uznano za całkowity niewypał?
28.01.2018 | aktual.: 29.01.2018 08:21
Autorzy wpisów w mediach społecznościowych, opatrzonych hashtagiem #snlpolska i pojawiających się na oficjalnych profilach programu są w większości zgodni, że najnowszy odcinek był jednym z gorszych. Wielu internautów przyznaje, że już na starcie skreśliło Olgę Bołądź jako prowadzącą i praktycznie żaden z jej występów nie zrobił dobrego wrażenia. Wyjątkiem był filmik, w którym wystąpiła u boku Sebastiana Fabijańskiego.
"Jedynie powyższy skecz trzymał jakiś poziom. Reszta niestety mało śmieszna" – napisał jeden z widzów pod klipem zamieszczonym na Facebooku. "Najlepsze z całego odcinka, poziomem pobiło wszystko" – wtórował inny.
Zobacz także
Wiele osób zdziwiła długość odcinka – poprzednie trwały około godzinę, zaś ten poprowadzony przez Olgę Bołądź zaledwie 50 min. Czyżby zabrakło pomysłów na skecze i dowcipy?
"Czy ekipa scenarzystów dostała wolne w zamian za udany odcinek z Karolakiem i sama Olga Bołądź musiała sobie napisać skecze? Tak to wyglądało niestety" – napisał jeden z widzów na profilu "SNL Polska" na Facebooku.
Poza skeczem z Bołądź i Fabijańskim, widzom przypadł do gustu cykliczny skecz "Weekend Update", w którym śmiano się z neonazistów w polskim lesie, Andrzeja Dudy, posła Michała Kamińskiego i prezenterki TVP, która miała modlitwą uleczyć "jedynkę" i "dwójkę".
Pozostałe skecze przeszły praktycznie bez echa. W komentarzach pada częsty argument, że poprzedni odcinek z Tomaszem Karolakiem zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, więc spadek formy nie powinien dziwić. Jak będzie następnym razem? Przekonamy się 3 lutego o 21:00.
Oglądaj "Ucho prezesa" w Telewizji WP