Urodziny Hitlera, drewniana Bołądź i modlitwa o uleczenie TVP. Tak wyglądał 8 odc. SNL Polska

Po Joannie Krupie, która poprowadziła SNL Polska 2 tyg. temu, na pierwszym planie znowu pojawiła się kobieta. Tym razem prym wiodła Olga Bołądź, aktorka znana z bezkompromisowych ról w filmach Patryka Vegi, która nie stroni także od komediowych i romantycznych wcieleń. Jaką twarz pokazała w 8 odc. SNL Polska?

Urodziny Hitlera, drewniana Bołądź i modlitwa o uleczenie TVP. Tak wyglądał 8 odc. SNL Polska
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Bołądź mówiła nam przed programem, że ma stracha przed występem na żywo. I rzeczywiście, brak doświadczenia w tego typu formatach zrobił swoje. Aktorka wystąpiła w kilku skeczach, jednak najlepiej wypadła we wcześniej nagranym klipie z Sebastianem Fabjańskim. Scenka, w której "Białko" (Bołądź) z filmu "Służby specjalne" spotyka gangstera "Cukra" (Fabjański) z "Pitbulla: Niebezpiecznych kobiet", była najjaśniejszym i autentycznie zabawnym fragmentem całego odcinka. Pomysłowa gra słów i idealne wykorzystanie cech filmowych bohaterów dało świetny efekt, którego nie udało się uzyskać w skeczach prezentowanych na żywo.

Zaczęło się od wyśmiania neonazistów świętujących urodziny Hitlera w polskim lesie. Tematyka głośnego reportażu telewizyjnego powróciła jeszcze w cyklicznym fragmencie "Weekly Update", ale niezbyt zabawna gra słów ("biała rasa – biała kiełbasa", "bluzki w rozmiarze SS") i tańczenie "nazistowskiej Macareny" sugerowało, że scenarzyści chcą na siłę wycisnąć jak najwięcej dowcipów z tego gorącego tematu.

W "Weekly Update" dostało się też prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który "podczepił się pod sukces Kamila Stocha", a gdyby się nie podczepił, to "Stoch poleciałby 10 m dalej". Pierwszą naprawdę głośną salwę śmiechu wywołał dowcip o pośle Michale Kamińskim, który niedawno dołączył do PSL. Prowadzący podali długą listę wcześniejszych ugrupowań, do których należał i żartowali, że po tylu partnerach powinien się przebadać.

Chwilę później widownia wyła ze śmiechu po żarcie z Danuty Holeckiej i jej "cudownego" uleczenia zęba za pomocą modlitwy. Padło bowiem pytanie, czy prezenterka TVP pomodli się również za uzdrowienie "jedynki" i "dwójki".
Furorę zrobił także Michał Meyer, który idealnie sparodiował Kubę Wojewódzkiego, nawiązując do medialnego sporu z Małgorzatą Rozenek-Majdan.

Olga Bołądź w pierwszym fragmencie na żywo śmiała się m.in. ze swojego nazwiska (zauważyła, że nawet na Instagramie bez polskich znaków brzmi dziwacznie) i opinii na forach, gdzie zarzuca jej się drewnianą grę aktorską. Może jej postawa – czytała z promptera i była spięta – świadomie nawiązywała do internetowych opinii? Trudno powiedzieć. Pewnym jest, że w późniejszych skeczach była o wiele bardziej naturalna i autentycznie zabawna.

Scenarzyści przewidzieli dla niej rolę licealnej nauczycielki zdradzającej męża-dyrektora szkoły z uczniem. W kolejnym skeczu była nastoletnią siostrą chirurga przeprowadzającego operację – o dziwo obyło się bez spodziewanego nawiązania do jej roli w "Botoksie". Choć we wprowadzeniu pozwoliła sobie zażartować z udziału w filmie Vegi. Bołądź była także ekskluzywną prostytutką i czarownicą w ostatnim, i chyba najzabawniejszym skeczu z udziałem trzech innych pań, które wypiły eliksir prawdy.

Muzycznym gościem programu była Margaret, która wykonała na żywo dwa utwory. Artystka, która ma szansę reprezentować Polskę na Eurowizji, nie porwała tłumów. Zaśpiewała poprawnie i to tak naprawdę jedyne, co można powiedzieć o jej występie. Chyba że skupimy się na jej kreacji, bo niebieski płaszcz-sukienka z wiszącym rękawem przykuwała uwagę i z pewnością będzie szerzej komentowana przez media modowe.

8 odc. SNL Polska był bardzo nierówny. Olga Bołądź pokazała, że ma wielki dystans do swojej osoby i tego, jak jest przedstawiana w mediach. I choć po tym występie raczej nie dostanie pierwszoplanowej roli w sitcomie, to ten komediowy skok w bok należy uznać za udany.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)