"Ślub od pierwszego wejrzenia". Znali się tylko kilka godzin i nie hamowali się. Marek skradł Kornelii namiętny pocałunek
Pierwsze chwile nowożeńców z dziewiątej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zwiastują dobry początek. Szczególnie w gusta wpadli sobie Kornelia i Marek. Jeszcze na weselu doszło między nimi do czułości.
Widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie kryją zadowolenia. Pary dobrane przez nowe ekspertki programu TVN na pierwszy rzut oka spodobały się sobie. Jak na razie, po czterech odcinkach show, jedyne zgrzyty widać w relacji Marcina i Kingi. Mężczyzna chłodno podchodzi do swojej żony, w przeciwieństwie do pozostałych uczestników.
Z kolei Marek od razu nie krył zachwytu Kornelią. - Nie sądziłem, że może być tak naturalnie. Zawsze byłem przyzwyczajony, że wszystko było pod czyimś dyktandem, a tu wszystko dzieje się naturalnie. To jest dla mnie coś totalnie niebywałego - mówił przed kamerami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widać było, że i 28-latka jest zadowolona z decyzji ekspertów. - Mąż idealny jak na razie - śmiała się w czwartym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Nic więc dziwnego, że gdy goście pary na weselu w mroźnych warunkach zaczęli krzyczeć "gorzko, gorzko!", ta dwójka nie miała oporów, by namiętnie się pocałować. Choć znali się zaledwie kilka godzin, oboje wydawali się być rozpromienieni u swego boku.
- Czuję się bardzo szczęśliwą osobą. Nie sądziłem, że będę w stanie być szczęśliwy, a przy Kornelii czuję się szczęśliwy - podsumował Marek.