"Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Patrycja wpadła w histerię. "Myślałam, że nie dam rady"
Za nami odcinki "Ślubu", podczas których wszyscy małżonkowie poznali już swoje drugie połówki. To najbardziej stresujący dla nich moment. Jednej z uczestniczek trudno było się uspokoić.
Patrycja to bardzo młoda dziewczyna, która po miłosnym rozczarowaniu postanowiła leczyć złamane serce... małżeństwem z nieznajomym na oczach widzów z całej Polski. Jej niedojrzałość emocjonalna i brak gotowości do podjęcia tak ważnej decyzji nie była według ekspertów żadną czerwoną flagą. W końcu dzięki temu dostarczyli produkcji show trzecią parę.
Adam, za którego miała wyjść, przyjechał na swój ślub z bardzo małą "obstawą". Z niewyjaśnionych przyczyn wielu gości mu odmówiło. Obecna była tylko mama i przyjaciółka z chłopakiem.
Rozedrgana Patrycja poddała się emocjom i gdy nadszedł już czas, by podeszła do urzędniczki stanu cywilnego, kompletnie się rozkleiła.
- Myślałam już, że totalnie nie dam rady. Popłakałam się - zwierzała się potem do kamery.
Gdy dotarła do Adama, przywitała się krótko i odwróciła wzrok. Urzędniczka musiała napominać młodą parę, by jednak na siebie spojrzeli. Z biegiem czasu emocje opadły. Patrycja zachęcona tym, że Adam jej się spodobał, zaczęła się uspokajać.
Gdy zostali sami w samochodzie, Adam zasypał żonę pytaniami, dzięki czemu zaczęli się poznawać. Doszło też do dziwnej sytuacji, bo na pytanie męża, czy Patrycja pali papierosy, dziewczyna odpowiedziała szeptem, zasłaniając się bukietem, że tak.
Najwyraźniej 27-latka, która właśnie podjęła decyzję o zamążpójściu, nadal nie powiedziała mamie, że pali papierosy.