"Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Chorzewska uchyla rąbka tajemnicy

Magdalena Chorzewska jest psycholożką pracującą na planie kontrowersyjnego "eksperymentu społecznego". W wywiadzie zdradziła, jakich uczestników odrzuca się już w pierwszym etapie poszukiwań i jaki błąd najczęściej popełniają.

Magdalena Chorzewska mówi, co piszą kandydaci w swoich ankietach TVN
Magdalena Chorzewska mówi, co piszą kandydaci w swoich ankietach TVN

"Ślub od pierwszego wejrzenia" ma na celu sprawdzenie, czy można zakochać się w kimś, kto teoretycznie świetnie do nas pasuje, choć nigdy wcześniej go nie znaliśmy. Pary spotykają się przed urzędnikiem stanu cywilnego i biorą prawdziwy ślub. Mają miesiąc, by się poznać i zdecydować, czy trwają w tym telewizyjnym małżeństwie, czy jednak biorą rozwód.

Uczestników wybierają tzw. eksperci, to oni decydują, kto pasuje do kogo. Jak wygląda taka selekcja? Na stronie tvn.pl pojawił się wywiad z Magdaleną Chorzewską i Karoliną Tuchalską-Siermińską, psycholożkami, które odpowiadają za dobór par i ich późniejsze wsparcie w programie.

Chorzewska wyjawiła, że do jednej edycji przychodzi średnio 5-6 tysięcy zgłoszeń. Wśród nich wybierane jest... 50 osób. A reszta?

- Ze względu na to, że to tak popularny format, wiele osób widzi możliwość zrobienia dużej kariery, zwłaszcza w social mediach - powiedziała psycholożka. Podkreśliła też, że zwracają uwagę na to, czy ktoś jest gotowy na związek, ma poukładane sprawy osobiste, wykonał nad sobą jakąś pracę.

Według ekspertek największym błędem potencjalnych uczestników i uczestniczek jest... kłamstwo. Ludzie w zgłoszeniach kreują się na inne osoby niż te, którymi są w rzeczywistości. Potem podczas spotkania, a nawet już w trakcie trwania eksperymentu okazuje się, że nie wykazują żadnej z deklarowanych cech czy umiejętności społecznych. Chorzewska bez ogródek mówiła także o preferencjach, jakie wpisują w ankiety potencjalni państwo młodzi.

- Czasami ludzie piszą, żeby dziewczyna miała dokładnie takie wymiary, włosy tej długości, określają kolor włosów. Dziewczyny piszą, żeby miał zęby, albo żeby nie był rudy. Mężczyźni, żeby ona nie była za gruba. Chudsze dziewczyny są w rzeczywistości w cenie, w większości ankiet pada "żeby nie była gruba" - przyznała otwarcie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)