"Ślub od pierwszego wejrzenia". Mąż ją rozpieszcza. "Jeszcze mnie coś takiego nie spotkało"

Małżeństwo Marty i Patryka wydaje się być sielanką
Małżeństwo Marty i Patryka wydaje się być sielanką
Źródło zdjęć: © Player
oprac. MOS

25.10.2022 22:00, aktual.: 26.10.2022 06:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pomimo małych niesnasek małżeństwo Marty i Patryka przebiega wzorcowo. Mężczyzna mocno zabiega o względy świeżo poślubionej żony. Jego romantyczne gesty zrobiły na niej wrażenie.

Choć przez lata widzowie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" powątpiewali w rzetelność decyzji ekspertów, wygląda na to, że niektórzy uczestnicy show są naprawdę świetnie dla siebie dobrani. Tak zdaje się być w przypadku Marty i Patryka.

Mimo że wesele i podróż poślubna przebiegły w radosnej atmosferze, po kilku dniach pojawiły się pierwsze zgrzyty. Marta powiedziała szczerze o swoich wątpliwościach i dzięki rozmowie z psychologiem w jej małżeństwie zapanowały nowe porządki.

Gdy Patryk wprowadził się na chwilę do mieszkania żony, zaczął ją rozpieszczać. Korzystając z nadmiaru wolnego czasu, posprzątał, ugotował i jeszcze wysłał kwiaty Marcie do pracy. Kobieta doceniła te starania.

- Ależ mi dzisiaj niespodziankę zrobiłeś, wszyscy byli w szoku, a ja pod ogromnym wrażeniem. Piękne kwiaty, wow! - powiedziała zaraz po powrocie do domu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

38-letnia Marta przyznała, że nie spodziewała się takich starań. Nawet jej koleżanki z pracy były pod takim wrażeniem, że fotografowały w biurze jej bukiet kwiatów.

- Jeszcze mnie coś takiego nie spotkało, żeby ktoś mnie tak romantycznie zaskakiwał. Jest to coś pięknego! - doceniała uczestniczka show.

Poza tym małżonkowie wyznają te same wartości. Mówią wprost, że ważna jest dla nich wiara, więc przy okazji wizyty w Szczyrku odwiedzili tamtejsze sanktuarium.

Marta i Patryk chodzą razem do miejsc sakralnych
Marta i Patryk chodzą razem do miejsc sakralnych© Player

Patryk dla żony zapuszcza nawet brodę. - Jeżeli jej się będzie podobać, to zostawię - zaznaczył. Rozanielona Marta wyjawiła też, że wysłała mężowi swoje specjalne zdjęcie, które on ustawił sobie jako wygaszacz ekranu na telefonie. Tak małymi gestami zdobywa jej względy. Skutecznie?

Komentarze (11)