"Ślub od pierwszego wejrzenia": Marta błyskawicznie się przeprowadziła. Urządziła mieszkanie dla siebie i dla męża
Przygotowania do rozpoczęcia nowej drogi życia idą w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" pełną parą. Marta jest już gotowa nie tylko na to, by wyjść za mąż, ale i zamieszkać z mężem, choć nie wie jeszcze, kogo wybrali jej eksperci. Mimo to urządziła już mieszkanie z myślą o nim.
14.09.2022 07:45
W "Ślubie od pierwszego wejrzenia" przygotowania do ślubów ruszyły pełną parą. Uczestnicy i uczestniczki wybrali już swoje stroje na ten wyjątkowy moment. Co ciekawe, tym razem okazało się, że to panie były bardziej zdecydowane. Wybór ślubnej stylizacji zajął więcej czasu przyszłym panom młodym.
Żadne z nich nie kryło ekscytacji zbliżającą się ceremonią i pieczołowicie przygotowywało się do poważnej życiowej zmiany. Szczególnie Marta, która tuż przed ślubem postanowiła dopiąć ostatnie szczegóły wynajmu mieszkania i wprowadzić się do nowego lokum. Postanowiła zamieszkać w Bielsko Białej. W przeprowadzce pomagała jej przyjaciółka.
Podekscytowana Marta zaczęła urządzać mieszkanie. - Moje ostatnie dni były naprawdę intensywne - przyznała. - Do tej pory mieszkałam u babci, więc nie bardzo była możliwość, żebym się tam wprowadziła z mężem. Chciałam, żebyśmy mogli się poznać, mieć pewną swobodę, dlatego zdecydowałam się przyśpieszyć wynajem - stwierdziła przed kamerami.
Co ciekawe, mieszkanie zaczęła urządzać już z myślą o mężu... którego przecież jeszcze nie zna. Zapytana przez przyjaciółkę o to, co przygotowała dla męża, zażartowała, że puste szafki. Nie kryła jednak, że od razu zostawiła dla niego pewną przestrzeń.
- Układając sobie wszystko w szafkach, uśmiechałam się do siebie, wyobrażałam, jak to będzie, jak będziemy razem. Miałam scenariusze, jak będziemy wspólnie przygotowywać posiłek albo gdy wkładałam ręczniki myślałam, że zaraz będę mu pokazywała, gdzie co jest - rozmarzyła się przed kamerami. Na samych marzeniach nie poprzestała - gdy przyjaciółka odwiedziła ją ponownie, stwierdziła radośnie, że ma dal męża przygotowane nawet kapcie.
Po intensywnych pracach w mieszkaniu przyszedł czas, by udać się... na własne wesele. - Ten czas przed przystąpieniem do eksperymentu był spokojny. Brakowało mi więcej życia. A teraz się dzieje - przyznała z zadowoleniem. Jesteście ciekawi, z kim zeswatali ją eksperci?