"Ślub od pierwszego wejrzenia": Maciek ze smutkiem o relacji z Laurą. Nie mają już kontaktu
Znajomość uczestników 5. edycji ślubnego show TVN7 początkowo zapowiadała się obiecująco. Niestety nie udało im się stworzyć udanego małżeństwa. Maciek powiedział, jak czuje się po zakończeniu programu.
Niespełna dwa tygodnie temu widzowie programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" przekonali się, czy Karol i Iga, Maciek i Laura oraz Kamil i Iza pozostali razem po wyłączeniu kamer. Okazało się, że tylko jedna z par miała to szczęście. Niestety nie udało się Maćkowi i Laurze, choć początkowo wydawali się być dla siebie idealni.
Pierwszy zgrzyt w ich relacji przyniosła kwestia wiary. Mężczyzna jest bardzo religijny, a jego partnerka jest ateistką. Z czasem okazało się, że Laurze przeszkadza to, że Maciek nie jest zdecydowany i często to ona musiała podejmować za nich decyzje. Niestety nie ułatwiała mu komunikacji, niekiedy wyśmiewając jego zachowanie.
Choć w finale programu zapewnili, że chcą pozostać w małżeństwie, wkrótce potem się rozstali. Zwiastowały to sugestie Laury o rozwodzie. To ona podjęła ostateczną decyzję. Mężczyzna świeżo po wypadku nie miał zbyt wielkiego pola manewru.
- Z Laurą niestety nie mamy kontaktu od dnia, w którym zdecydowaliśmy o rozwodzie. Może poza jednym telefonem od Laury, w którym prosiła o dokumenty potrzebne do załatwienia formalności - zdradził Maciek w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Mimo że nie udało mu się znaleźć szczęścia i miłości, to mężczyzna nie żałuje udziału w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia".
- Staram się nie myśleć o ludziach źle. Szukam pozytywów i dobrych stron. Wiadomo, że nie da się dopasować do siebie osób w stu procentach. To trudny czas, ale ja nie żałuję, że zgłosiłem się do programu - ocenił.
Po zakończeniu programu Maciek jest zaskoczony reakcjami widzów, zwłaszcza pozytywnym odbiorem jego osoby. Bał się, że kiepsko wypadnie, ale po obejrzeniu całego sezonu twierdzi, że przed kamerami pozostał sobą.
- Zgłaszając się do programu, w ogóle nie myślałem, że mogę stać się osobą rozpoznawalną i komuś zaimponować, czy być dla kogoś wzorem, a z wiadomości, które dostaję, wynika, że tak się stało - dodał.