"Ślub od pierwszego wejrzenia": Maciek dał się ponieść emocjom. Widzowie komentują jego dziwne zachowanie

W "Ślubie od pierwszego wejrzenia" dopiero rozpoczyna się praca tych, którzy eksperci dobrali w pary. Uczestnicy poznali swoich mężów i żony i teraz to od nich zależy, jak potoczą się ich dalsze losy i jak rozwinie się ich małżeństwo. Tytułowe pierwsze wrażenie wywołało u uczestników niemałe emocje.

Szczególnie głośno jest o Maćku, który po bolesnym rozwodzie postanowił poszukać szczęścia w miłości w telewizji. Zarzekał, że jest gotów na nowy związek i jest ciekawy nowej żony. Eksperci zeswatali go z Martą, mamą 2,5-letniego Rysia. Początkowo zapowiadało się naprawdę nieźle.

Jak się okazało, nowożeńców łączy wesoła osobowość, która w przypadku pana młodego objawiła się w trakcie składania ślubnej przysięgi. Zestresowany mężczyzna nie mógł powstrzymać śmiechu. Robił zabawne miny, które prawdopodobnie były tikami nerwowymi.

- Zaskoczyło mnie, że on się tak śmieje. Lubię to, że jest wesoły, podoba mi się to, ale czasami nie wiedziałam, z czego on się śmieje. Później zrozumiałam, że on się tak chichra ze stresu, nawet go zapytałam, czy czegoś nie palił przed ślubem - przyznała później Marta.

Zaskoczona postawą męża była nie tylko świeżo upieczona żona. Na profilu programu na Facebooku zaroiło się od komentarzy, w których wyrażali dezaprobatę dla nieadekwatnego zachowania Maćka. "Żałosne to jego zachowanie, szkoda dziewczyny. (…) dorosły facet powinien chyba trochę nad sobą panować", "Nie wiem dlaczego, ale skojarzył mi się z Jasiem Fasolą. Ale te tiki i zachowanie spowodowane podejrzewam stresem", "Chyba za bardzo rozrywkowy jak dla niej... Oby to był wynik stresu, bo jeżeli jest taki na co dzień, to nie wróżę im dobrze". A wy co sądzicie? Oglądaliście ostatni odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?