Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" musi się tłumaczyć. Spadła na niego krytyka
Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" musiał gęsto się tłumaczyć. Mocno podpadł fanom, gdy ci dostrzegli, w jaki sposób zapiął synka w foteliku samochodowym. "Taka sytuacja więcej nie będzie miała miejsca" - obiecał fanom.
Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta to jedna z ulubionych par widzów, których połączył "Ślub od pierwszego wejrzenia". Małżonkowie rozkochali w sobie fanów, którzy coraz liczniej obserwują ich na Instagramie i YouTube. Internauci gratulują im wytrwałości, dopytują o dalsze plany i są spragnieni kolejnych nowinek z ich życia.
Niestety, wraz z rosnącą popularnością przybywa też krytycznych komentarzy. Widzowie dokładnie przyglądają się temu, co robią Oliwia i Łukasz, i są gotowi wytknąć im każdy błąd. Tak też było ostatnio, gdy fani, w pierwszym opublikowanym przez Kuchtów filmiku na YouTube, dostrzegli nieprawidłowo zapiętego synka pary w foteliku samochodowym. Wielu z nich zwróciło uwagę, że maluch miał zdecydowanie zbyt lekko zamocowane pasy. Gdyby doszło do wypadku, zderzenie mogłoby dla niemowlaka skończyć się tragicznie.
Gdy podobnych komentarzy zaczęło przybywać, głos w dyskusji zabrał Łukasz, który odpowiadał za zapięcie małego Franka.
"Dziękujemy za cenną uwagę. Taka sytuacja więcej nie będzie miała miejsca" - obiecał.
Zatem trzymamy za słowo i jesteśmy pewni, że gdy tylko nadarzy się okazja, czujni internauci dokładnie sprawdzą, czy Łukasz dotrzymał obietnicy.