"Ślub od pierwszego wejrzenia". Koszmarna reakcja panny młodej. Jak mogła to powiedzieć?
"Ślub od pierwszego wejrzenia" to jedynie polska wersja show na duńskiej licencji. Swoje edycje ma kilka innych krajów. W porównaniu z australijskim odpowiednikiem nasz program to "Domowe przedszkole"!
25.11.2021 11:25
Kontrowersyjne show "Ślub od pierwszego wejrzenia" w Polsce promowane jest jako "społeczny eksperyment". Format ma teoretycznie odpowiadać na pytanie, czy ludzie mogą się pokochać, gdy połączą ich eksperci na podstawie osobowości, cech charakteru, życiowych doświadczeń. W rzeczywistości kilka edycji to pasmo porażek "ekspertów". Małżeństwa zawierają osoby tak do siebie niepasujące, że trudno uwierzyć, że te "analizy" to nie losowe wyciąganie imion z kapelusza. W efekcie mamy pełno historii osób, które męczą się ze sobą przez miesiąc, by ostatecznie się rozwieść.
Zobacz także
W zagranicznych edycjach także są ludzie, którzy nie są w stanie pokochać obcej osoby, ale inne serie znacznie różnią się od polskiej... liczbą skandali! Otóż formuła np. brytyjskiego "Ślubu" przewiduje spotkania par podczas trwania programu i publiczne wymienianie ich wad. To oczywiście budzi niemałe emocje zarówno na ekranie, jak i wśród widzów. Jakiś czas temu pisaliśmy o prawdziwej awanturze na planie brytyjskiej edycji.
Tymczasem w australijskiej serii wybuchł wielki skandal: panna młoda (Ines Basic) miała romans z panem młodym... tylko, że nie swoim. Podpadła widzom już w dniu ślubu, przez swoją reakcję na nowo poznanego małżonka. Gdy jej mąż się odwrócił i zobaczyła go po raz pierwszy, powiedziała, że "ma ochotę uderzyć go w szczękę". Gdy podeszła do niego, jej pierwsze słowa zabrzmiały "czy możesz zdjąć kolczyka z brwi". Oczywiście nie trzeba dodawać, że całe to "małżeństwo" było katastrofą.
Ten straszny moment w historii telewizji wydarzył się już dawno, ale teraz fragment stał się hitem w sieci. Ines otrzymała miano "najbardziej znienawidzonej panny młodej". Ten fragment programu możecie zobaczyć tutaj:
Urodzona w Bośni Australijka nie przepadła bez śladu. Nie przejmując się tym, co ludzie o niej myślą, postanowiła zrobić karierę w sieci. Założyła konto na Only Fans, gdzie pokazuje swoje nagie zdjęcia i wideo za pieniądze. Chwaliła się, że zarobiła już na tym ponad 80 tysięcy dolarów. Miesiąc temu także sprzedała suknię ślubną z feralnego dnia za kilka tysięcy dolarów. 10 proc. zysku miała przeznaczyć na bośniackie dzieci.