"Ślub od pierwszego wejrzenia": kolejne zgrzyty w małżeństwie Marty i Macieja. Uczestnik nie może pogodzić się z jedną rzeczą

Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" bardzo szybko przestał udawać, że dobrana dla niego przez ekspertów żona jest spełnieniem jego marzeń. Już bez krygowania się wytyka Marcie jej błędy i to, w jaki sposób się zachowuje.

Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie dogaduje się z mężem
Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie dogaduje się z mężem
Źródło zdjęć: © Kadr z programu

Marta i Maciej niemal od pierwszego odcinka 8. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zawzięcie pracują na tytuł najbardziej niedobranej pary sezonu. Zarówno ona, jak i on nie ukrywają, że wybór ekspertów pozostawia wiele do życzenia. Oboje nieco inaczej wyobrażali sobie partnera, z którym przyjdzie im związać się węzłem małżeńskim. Marta jest zawiedziona brakiem czułości i komplementów od męża, a Maciej coraz śmielej sugeruje swojej wybrance, że nie jest w jego typie. Doszło nawet do tego, że uczestnik zaczął zwracać się do żony określeniem... mortadelka.

- No nie wiem, czy słowo "mortadela"... Może jest zabawne, ale nie wiem czy jakaś kobieta by się ucieszyła, czy to jest pieszczotliwe, No... raczej nie sądzę po prostu... To jest takie... - mówiła Marta przed kamerami.

Maciek z kolei zapewniał, że w tym słowie nie ma niczego złego i takie nazewnictwo jest u niego formą czułości. - To jest takie wiesz... Mortadelka! - rzucił z uśmiechem na ustach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W 6. odcinku między małżonkami wcale nie było lepiej. Para wybrała się na wycieczkę, podczas której Maciej sugerował partnerce zmianę stylu ubierania "na bardziej kobiecy".

- Przyjemnie się spacerowało, oprócz tych uwag, które słyszałam na temat, jak kobieta powinna się ubierać. "Co sądzisz o tej, o tamtej stylówce?". Ja to odebrałam, jakby mu przeszkadzało to, jak się ubieram - narzekała Marta.

- Była gdzieś ta sukienka, noga odsłonięta. Ale obuwie nie było odpowiednie. I niełącząca się z ubiorem kurtka. Nie uzupełniło to tego stroju na 100 proc. - oceniał 37-latek.

Marta i Maciej podczas podróży poślubnej
Marta i Maciej podczas podróży poślubnej© Kadr z programu

Później nie było lepiej. Kolejnym problemem podczas podróży poślubnej okazała się kwestia finansów. Zapłata za wspólną przejażdżkę konno znów podzieliła małżonków.

- Wyznaję taką zasadę, że jeśli zapraszam kogoś gdzieś, to ja płacę. Nie jest to dla mnie takie, że mi to spędza sen z powiek, że on się ociąga z tym płaceniem. Widocznie bardziej potrzebuje potrzebuje pieniędzy niż ja, nie wiem - uznała Marta.

I gdy wydawało się, że para ostatecznie doszła do porozumienia, pojawił się, a jakże, kolejny problem. Maciek nie mógł bowiem pogodzić się z tym, że jego żona to nałogowa palaczka.

- Wiesz, ile spaliłaś papierosów wczoraj wieczorem? Nie to, że liczyłem, ale myślę, że ok. jednego na kwadrans - powiedział wprost, po czym dodał już tylko przed kamerami: - Myślę, że Marta, jak na kobietę, bardzo dużo pali. Potrafi w ciągu godziny cztery papierosy spalić.

Maciej nie akceptuje nałogu Marty
Maciej nie akceptuje nałogu Marty© Kadr z programu

- I cyk, i kolejny, i cyk... Powinien być zakaz palenia w takich miejscach - rzucił uczestnik, gdy podczas wędrówki po górach jego żona zapalała następnego papierosa.

- Trzeba było zaznaczyć w ankiecie, że chcesz niepalącą dziewczynę, to byś dostał niepalącą.

- Zaznaczyłem, że może. Nie mam nic przeciwko, po prostu nie było dopisku "palącej jak smok, jak ciuchcia".

- Jak będę czuć potrzebę ograniczenia, to ograniczę. Ale jakoś jej nie czuję - podsumowała z każdą chwilą coraz bardziej zirytowana Marta.

Wierzycie, że ta para jest sobie pisana?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)