"Ślub od pierwszego wejrzenia". Justyna pokazała charakter. Miała do męża nietypową prośbę
Zarówno zaproszeni goście, jak i widzowie TVN, nie zobaczyli na weselu Justyny i Przemka choćby symbolicznych pocałunków czy wspólnego karmienia się tortem. Panna młoda dała za to pokaz swojego silnego charakteru. Już widać, że Justyna nie lubi niczego robić pod dyktando.
27.09.2022 21:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Justyna i Przemek, jedna z trzech par ósmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", nie kryli stresu podczas ślubu, gdy w ciemno złożyli sobie małżeńską przysięgę. Jednak podczas wesela starali się rozładować napiętą atmosferę, a inicjatywę wyraźnie przejęła panna młoda. Już na wstępie dała się poznać jako niezwykle charakterna osoba, która nie lubi działać pod dyktando innych. Z dumą przyznaje, że to kwestia wychowania w wojskowej rodzinie.
Choć wesele rządzi się swoimi prawami, Justyna postawiła sprawę jasno i zaznaczyła, że będzie się na nim bawić tak, jak ona ma na to ochotę. Dziewczyna nie uległa więc prośbom gości o kolejny wspólny taniec z mężem, a potem wprost zaznaczyła w rozmowie z nim, że nie chce żadnych pocałunków podczas sesji fotograficznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mam taką prośbę. Nie całujmy się na tej sesji, bo jak ja to widzę w tych odcinkach, to aż mnie wzdryga - wyznała Przemkowi, który początkowo nie do końca wiedział, co małżonka ma na myśli.
- Wolisz całusa zwykłego? - dopytał.
Zobacz także
- Nie, żebyśmy w ogóle się nie całowali - wyjaśniła Justyna, a Przemek przytaknął.
- Dobra, nie ma problemu.
Przed kamerą Przemek wypowiadał się o swoje żonie w samych superlatywach.
- Super fajna dziewczyna, normalna, rozmowna, bardzo ładna. Super dziewczyna - podkreślał. Ona zresztą oceniła go równie pozytywnie.
Zobacz także
- Ujął mnie swoją otwartością. Dba o mnie, ja to czuję - wyznała Justyna, która sama w trakcie wesela zdążyła pokazać, jak zaciekle troszczy się o męża. I to nie tylko fizycznie (nasmarowała mu zaczerwieniony kark wazeliną), ale i o jego dobre imię. Drocząc się z jednym z gości, podkreślała, że nikomu nie wolno krytykować Przemka.
I choć obydwoje podczas wesela deklarowali, że są zadowoleni z wyboru ekspertów, nie pokusili się na żadne publiczne gesty - z woli Justyny. Kiedy z sali padło hasło "gorzko, gorzko", ta krótko ucięła, że żadnego weselnego rytuału nie będzie.
- Policzek? - zdawał się licytować buziaka Przemek, którego żona szybko zgasiła: - A po co mają mieć sensację?
Justyna nawet nie ukrywała, że choć zgodziła się na udział w show, najwyraźniej nie do końca ma zaufanie do tego, jak uczestnicy są pokazywani w programie. - Oni to zmontują na naszą niekorzyść - rzuciła w trakcie wesela.
Zarówno zaproszeni goście, jak i widzowie, nie zobaczyli więc na weselu Justyny i Przemka żadnych symbolicznych pocałunków czy wspólnego karmienia się tortem. Panna młoda za wszelką cenę chciała tym samym uniknąć sensacji. Udało się?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad "Pierścieniami Władzy" i "Rodem Smoka", wspominamy seriale z lat 90. oraz śpiewamy hymn ku czci królowej. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.