"Ślub od pierwszego wejrzenia": Julia nie może ujawnia ć kulis programu. "Parę lat trzeba milczeć"
Julia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" postanowiła odpowiedzieć na kilka pytań internautów. Najwięcej kwestii dotyczyło oczywiście tego, czego nie pokazały kamery. A okazuje się, że było tego całkiem sporo.
Julia Gołębiowska jest jedną z najbardziej lubianych przez widzów uczestniczek "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Widzowie mocno jej kibicowali, gdy okazało się, że jej małżeństwo z Tomaszem to pasmo porażek i nieporozumień. Choć od emisji programu minęło już kilkanaście tygodni, fani wciąż żywo interesują się tym, jak wygląda życie Julii. A ta chętnie utrzymuje kontakt z internautami.
Mimo że wciąż musi uważać na to, co zdradza, ostatnio postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na Instagramie. Podczas zabawy Q&A (pytania i odpowiedzi) dziewczyna przyznała, że nie może opowiadać o najbardziej pikantnych kulisach programu jeszcze... przez kilka lat. "Mnóstwo sytuacji, rozmów, scen nie było pokazanych. Wiele też działo się poza kamerami" - dodała.
Zaspokoiła jednak ciekawość fanów i przyznała, że podczas rozmów z telewizyjnym mężem musiała hamować wybuchy złości. "Opanowanie to moje drugie imię" - napisała. Potwierdziła też, że wybrany dla niej przez ekspertów małżonek nie spełnił jej oczekiwań w kwestii wyglądu. "Tak jak mówiłam w programie, Tomek nie był w moim typie i wizualnie nie podobał mi się" - zaznaczyła.
Dziś Julia nie ma kontaktu z Tomkiem (jest szczęśliwie zakochana w nowym, starszym od niej o 12 lat partnerze). Małżonkowie są w trakcie rozwodu.