"Ślub od pierwszego wejrzenia": Iga nagle się spakowała. Nawet nie spojrzała na męża
Iga stroiła fochy, po czym spakowała się i oschle pożegnała męża. Nie chciała nawet pomocy Karola przy bagażu. Wyraźnie obrażona powiedziała: "Odezwę się" i zniknęła za drzwiami nie obdarowując partnera nawet spojrzeniem. To koniec?
01.05.2021 12:15
W 11. odcinku piątego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie brakowało dramatycznych zwrotów akcji, stawiających przyszłość małżeństw pod znakiem zapytania. Nad Igą i Karolem ciemne chmury zbierały się już w poprzednim odcinku. Teraz zobaczyliśmy, jaki rezultat przyniosły całodniowe uszczypliwe uwagi i fochy 31-latki.
Walizki, zmartwiona mina Karola, Iga ignorująca męża i wpatrująca się w ekran telefonu. Później oschłe pożegnanie. Tak rozpoczął się najnowszy odcinek randkowego show TVN. Uczestniczka programu wyjaśniła, że po emocjonującym dniu spędziła wieczór sama we Wrocławiu. Rano spakowała bagaże i opuściła mieszkanie zdezorientowanego Karola. Nie chciała nawet jego pomocy przy niesieniu toreb.
- Postanowiłam, że do wtorku nie będę się odzywać z Karolem. Muszę od niego odpocząć i zostać sama. Chcę dać czas sobie i jemu - powiedziała do kamery. - Jak będziemy się kontaktować, to będziemy się kłócić - dodała. Zagubiony 35-latek przyznał, że chyba potrzebuje pomocy, bo być może nie dostrzega, co robi źle. Szkoda, że taka refleksja nie przyszła do głowy jego żonie.
Chwilowe ocieplenie klimatu
Na pomoc skonfliktowanemu małżeństwu przybył psycholog, Piotr Mosak. Iga tłumaczyła się, wciąż nie widząc w swoim zachowaniu niczego niestosownego. Ekspert TVN próbował delikatnie naprowadzić ją na zmianę sposobu myślenia, po czym poszedł spotkać się z Karolem, który przyjechał do żony.
Terapeuta zauważył, że 35-latek zaczął się uśmiechać i dał mu kilka wskazówek. Widać, że Jelczanin przyjechał z pozytywnym nastawieniem i chciał dowiedzieć się, gdzie popełnia błąd. Małżonkowie odbyli rozmowę i postanowili, że zaczynają od nowa, zapominając o sporach, które były wcześniej.
Małżonkowie postanowili spędzić czas aktywnie na rowerach i kajakach. Iga naciskała na męża, aby ten ją zabawiał. Później Karol przyznał, że ma małą hydrofobię, jednak przemógł się i nie zrezygnował z atrakcji wodnej wymyślonej przez żonę.
- Ja się zaczynam zastanawiać, czy Iga nie przybrała jakiejś taktyki, o której nikomu nie powiedziała. Coś w stylu "jeżeli nie jesteś w stanie mnie znieść, kiedy jestem najgorsza, to nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza". To znane powiedzonko, ale w momencie kiedy mamy ze sobą "być" jest niebezpieczne - skomentował zachowanie Igi ekspert programu.