"Ślub od pierwszego wejrzenia". Dorota oczarowana nietypowym pomysłem męża. "Ja wiem, że on jest dla mnie"
09.03.2022 11:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dorota ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" była zaskoczona tym, co wymyślił jej świeżo poślubiony małżonek. - Reakcja Dorotki na to była taka, że jednak był to strzał w dziesiątkę - mówił z dumą Piotr. Zobaczcie, co zrobił!
Kolejna polska edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ruszyła z przytupem. Po trzech odcinkach wiemy już, których uczestników połączyli ze sobą telewizyjni eksperci. Jedną z par stworzyli 29-letnia Dorota z Lublina i 34-letni Piotr ze Zduńskiej Woli. Co o nich wiemy? Na razie niewiele. Dziewczyna, która przed zgłoszeniem się do programu nie była nigdy w żadnym związku, nie kryła ekscytacji z faktu, że poślubi nieznajomego. Z kolei jej małżonek to zrównoważony i spokojny mężczyzna, który nie ma pojęcia o przeszłości swojej "wybranki" i który na pierwszy rzut oka wydaje się być zupełnym przeciwieństwem wiecznie rozemocjonowanej Doroty.
Podczas wesela małżonkowie zdążyli się jednak zorientować, że coś ich łączy: miłość do czworonogów. Gdy panna młoda dostrzegła, że goście weselni, zamiast kompletów pościeli, garnków lub kwiatów, wręczają jej ciężkie opakowania jedzenia dla zwierząt, oszalała z radości.
- Ja jestem zachwycona. Jak zobaczyłam na sali karmę dla zwierząt, to po prostu: "O Boże, tak, tak! To ja wiem, że to jest mój mąż, dla mnie jest ten mąż, bo tam jest ta karma" - ekscytowała się Dorota.
Szybko okazało się, że na taki pomysł wpadł przed ślubem Piotr.
- Poprosiłem gości o karmę dla zwierząt dlatego, że zawsze mi się to wydawało fajniejszym pomysłem niż kwiaty czy wino. Reakcja Dorotki na to była też taka, że jednak był to strzał w dziesiątkę. Bo okazało się, że jest bardzo dużą miłośniczką zwierząt - mówił z dumą.
Trzymacie kciuki za tę parę?