Show TVN usypia widzów. Jedzą czipsy i siedzą na kanapie
Pary znają się już coraz lepiej. Kilka dni mieszkania powiedziało im o sobie wiele. Wszyscy są podekscytowani zmianą otoczenia. Nie da się jednak ukryć, że nie potrafią przestać myśleć o zbliżającej się decyzji.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" nie rozpieszcza widzów. Historie bohaterów snują się bez sensu i ich relacje zdają się stać w miejscu. Ostatni odcinek pokazał jednak, że pomiędzy Adamem i Patrycją panuje romantyczna atmosfera. Odkąd mąż znalazł sposób na dotarcie do żony, to ona coraz częściej szuka okazji do kontaktu i rozmów z nim. - Układa się między nami dobrze. Z dnia na dzień coraz lepiej – przyznała w najnowszym odcinku. - Na pewno staram się przy Patrycji. Ale czy to miłość… na pewno jestem w niej mocno zauroczony – dodał Adam.
Fakt, że mają się ku sobie zauważyła też mama Adama. Był lekko zaskoczony tym, że żona tak dobrze dogaduje się z teściową. Sam nie ma szczególnie bliskich relacji z mamą. Młodym zależało na tym, by "nauczyć się siebie" na neutralnym gruncie. I tutaj z pomocą przyszła babcia Patrycji, która chwilowo odstąpiła im mieszkanie. Wspólne dni w kawalerce dopiero będą dla nich testem ich związku.
Do Doroty i jej męża z interwencją przyjechała psycholożka Magda. Okazało się jednak, że interwencja nie była potrzebna. Dorota z zadowoleniem przyznała, że odnajduje się w małżeństwie. Dodała też z dumą, że udało jej się zmienić zachowanie męża – już nie decydował o wszystkim sam i wymagał dostosowania, ale z równym zaangażowaniem wolał dyskutować. – Uskrzydla mnie to – stwierdziła Dorota ku uciesze psycholożki.
Małżonkowie szybko pokazali też, że chcą spędzać coraz więcej czasu razem. Piotr rzeczywiście wykazywał większą inicjatywę rozmowy i widać było, że zależy mu, by jak najlepiej poznać żonę. Dorota nie ukrywała nawet, że sprawia jej to przyjemność. Przed nimi pojawiło się za to nowe zmartwienie – kwestia wspólnego mieszkania. Choć zapewniają, że nie chcą się tym przejmować, widmo poważnej decyzji zaczyna nad nimi ciążyć.
Co się dzieje między Agnieszką i Kamilem, którzy sprawiali wrażenie świetnie dobranych, właściwie najtrudniej ocenić. Co prawda oboje się starają, uwzględniają w swoich planach i myślą o przyszłości, ale kiedy są razem, wypełniają czas wszystkim, tylko nie rozwijaniem związku, np. oglądaniem nieszczególnie ciekawego meczu i jedzeniem czipsów. Choć deklarują, że także nie widzą przyszłości w związku na odległość. Czy pary dadzą sobie szansę? Coraz bardziej widać, że ciąży im podjęcie tej najważniejszej decyzji. Przekonamy się w kolejnych odcinkach.