Anita ze "Ślubu" kiedyś wyglądała inaczej. Mało kto zdoła ją rozpoznać

Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" stała się ulubienicą internautów. Fani śledzą każdy jej krok w mediach społecznościowych, a ona co rusz dostarcza im nowych informacji ze swojego życia. Ostatnio pokazała swoje zdjęcie z czasów, gdy była nastolatką. Wyglądała zupełnie inaczej i niewielu fanów było w stanie ją rozpoznać.

Anita Szydłowska była uczestniczką 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Anita Szydłowska była uczestniczką 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Źródło zdjęć: © Instagram

11.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 19:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anita Szydłowska ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to bez wątpienia jedna z najsympatyczniejszych uczestniczek show TVN. Zawsze uśmiechnięta, pogodna i naturalna. Nic dziwnego, że widzowie od razu ją pokochali. Choć od emisji programu minęły już dwa lata, widzowie wciąż są głodni plotek z jej życia. Na szczęście dziewczyna wychodzi naprzeciw oczekiwaniom fanów i regularnie publikuje posty na swoim profilu na Instagramie.

Ostatnio pokazała swoje zdjęcie z czasów, gdy była nastolatką. Już wtedy odnosiła znaczące sukcesy na tanecznym parkiecie.

"Turniej, na którym miałam jakieś 12-13 lat. Tańczyłam ze starszym partnerem, więc kat. 14-15 i pamiętam, jak strasznie podobała mi się ta sukienka z ręcznie malowaną różyczką, którą wymyśliła mi mama" - podpisała fotkę na InstaStory. Poznalibyście ją?

Anita Szydłowska jako nastoletnia tancerka
Anita Szydłowska jako nastoletnia tancerka© Instagram

Przypomnijmy, że jakiś czas temu Anita opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, które wzbudziło jeszcze więcej emocji. Nic dziwnego, dziewczyna z fotografii zupełnie nie przypomina tej, którą widzowie poznali w "Ślubie od pierwszego wejrzenia".

"Nie wiem, jak mogłam wyglądać w ten sposób. Miałam wtedy zaledwie 25 lat, a wyglądałam na przynajmniej 15 więcej... Włosy farbowałam zwykłą farbą z drogerii i pamiętam, że kryterium był najjaśniejszy odcień dostępny na półce. Widzę, że kiepsko było też ze światłem w pomieszczeniu, w którym się malowałam. Szkoda, że takie rzeczy widzi się dopiero po jakimś czasie" - napisała wówczas.

Komentarze (10)