"Ślub od pierwszego wejrzenia". Mąż w końcu zaczął się o nią starać? Wystarczył jeden gest

Pomimo starań Agnieszki jej małżeństwo z Kamilem w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" wciąż nie nabrało rumieńców. Kobieta w końcu doczekała się miłego gestu od męża. Choć można się spodziewać, że sam na to by nie wpadł.

Agnieszka wyczekuje gestów czułości od Kamila
Agnieszka wyczekuje gestów czułości od Kamila
Źródło zdjęć: © Player
oprac. MOS

27.04.2022 | aktual.: 27.04.2022 10:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Agnieszka dwoi się i troi, aby na każdym kroku zadowolić swojego męża. Jest bardzo wyrozumiała i praktycznie nie zauważa jego wad. Choć pozornie dobrze się dogadują, tak naprawdę mało czasu spędzają tylko w dwójkę i nie pracują nad pogłębieniem relacji. Non stop są za to w rozjazdach, odwiedzając rodzinę i znajomych.

W 9. odcinku programu ekspertka Karolina Tuchalska-Siermińska odwiedziła nowożeńców i starała się pomóc im zbudować silniejszą więź. Zwróciła uwagę Agnieszce, żeby cały czas nie nadskakiwała mężowi i nie usprawiedliwiała go w sytuacjach, w których ona czuje się niekomfortowo. Z kolei Kamilowi doradziła, aby poświęcał żonie więcej uwagi i pokazywał małymi gestami np. kupieniem kwiatów, że mu na niej zależy.

Jak widać, mężczyzna wziął sobie te słowa do serca, bo już w kolejnym odcinku wrócił do domu z jedną różą. Zdradził, że po pracy wpadł jeszcze do rodziców, a pod ich domem była kwiaciarnia, więc akurat przypomniał sobie o prezencie dla żony. Agnieszka była tym małym gestem wniebowzięta.

- Dostałam dziś różyczkę od męża po powrocie z pracy. To był miły gest, że mąż o mnie pamiętał, mimo że był zmęczony po pracy i marzył tylko o tym, żeby położyć się na kanapie, to jednak pomyślał o tym, żeby gdzieś zajść i kupić mi kwiatek. Bardzo mnie zaskoczył - powiedziała przed kamerami.

Jednak w dalszych częściach programu znowu pojawiły się między nimi spięcia w kwestiach logistycznych. Kolejna podróż przez Warszawę do Białegostoku i odwiedzenie znajomych i sklepów pokazało, że ta dwójka działa zadaniowo.

W samochodzie Agnieszka odkryła pewne zgrubienie w spodniach. Niewiele się zastanawiając, chwyciła za rękę męża i położyła ją na swoim udzie, aby ocenił, co to może być. Ten był tym gestem zaskoczony i zażartował: "może włosy ci się splątały". Okazało się, że odpowiedzią był zabłąkany paragon.

Agnieszka sama naprowadziła rękę męża na właściwe miejsce
Agnieszka sama naprowadziła rękę męża na właściwe miejsce
Komentarze (24)