Ślub niczego dla nich nie zmienił? Zaskakujące wyznanie Marty z "Rolnik szuka żony"
03.09.2023 11:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pod koniec czerwca Marta Paszkin i Paweł Bodzianny powiedzieli sakramentalne "tak". Żona rolnika zdradziła, że wbrew tradycji po ślubie nie zdecydowali się na symboliczne zmiany.
Związek Marta i Pawła to jedna z najszczęśliwszych historii w programie "Rolnik szuka żony". Między uczestnikami siódmej edycji rolniczego show TVP zaiskrzyło od samego początku, szybko zaczęli układać sobie razem życie. Marta wraz z córką z poprzedniego związku przeprowadziła się na gospodarstwo Pawła. Wkrótce potem ich rodzina się powiększyła.
Będąc w ostatnim miesiącu ciąży Marta wzięła z Pawłem ślub cywilny. Rok później odbyła się ceremonia kościelna wraz z wystawnym weselem dla całej rodziny i znajomych, również tych z "Rolnik szuka żony". Żona rolnika wciąż sięga pamięcią do tego wyjątkowego dnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ave Maria wyśpiewane przez samego Anioła, to chyba zwiastun szczęśliwego życia? Tego byśmy sobie z pewnością życzyli! [...] Wrzucam parę zaległych fotek z naszego ślubu. Poza wspomnianym aniołem, śpiewała dla nas m.in schola prowadzona przez Pawła tatę. To było piękne święto naszej miłości, która zaczęła się w tak nieoczywisty sposób… Dziękujemy za wszystkie życzenia, jakie od Was dostaliśmy i dostajemy" - napisała Marta na Instagramie, publikując nagranie z kościoła i kompilację ślubnych zdjęć.
Przy okazji zdradziła też na InstaStories, że nadal nosi swoje panieńskie nazwisko. "Doniosła" też na męża, że nie nosi na palcu symbolu ich małżeństwa.
"Ani po cywilnym, ani teraz po kościelnym nie przyjęłam Pawła nazwiska. On za to do dziś nie nosi obrączki!" - odpowiedziała Marta Paszkin.