Skandaliczny pasek "Wiadomości". Tak podano informację o pedofilii wśród księży
W Kościele problem pedofilii wprawdzie istnieje, ale to nie jedyna grupa społeczna, której dotyka. Są nią np. polscy celebryci, podają "Wiadomości" i powołują się na kompromitujący dokument Sylwestra Latkowskiego, za który reżyser został pozwany.
Główne wydanie poniedziałkowych "Wiadomości" podało informację o raporcie Konferencji Episkopatu Polski na temat wykorzystania seksualnego nieletnich przez duchownych. Przypomnijmy, że w poniedziałek Dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego przedstawił najnowsze dane dotyczące pedofilii w polskim Kościele. Wynika z nich, że od 1 lipca 2018 r. do 31 grudnia 2020 r. wpłynęło 368 zgłoszeń o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich. 300 dotyczyło diecezji, a 68 zakonów.
38 zgłoszeń uznano za niewiarygodne oraz odrzucone, 186 zgłoszeń jest w trakcie badania, a 144 zarzuty uznano za potwierdzone lub uwiarygodnione.
Nie ulega wątpliwości, że sprawa jest bardzo poważna, a gest hierarchów może świadczyć o tak wyczekiwany przełomie w polskim Kościele i skuteczności polityki papieża Franciszka.
Wszystkie powyższe dane znalazły się w reportażu Marcina Szypszaka, jednak oglądając materiał, można było odnieść wrażenie, że "Wiadomości" starały się nie stawiać instytucji aż w tak złym świetle.
Wprawdzie pojawiła się informacja o rezygnacji z posługi bp Kiernikowskiego, ale zabrakło już wzmianki o pięciu innych biskupach i kardynale, którzy osłaniali pedofilów w sutannach: Tadeuszu Rakoczym, Edwardzie Janiaku, Sławoju Leszku Głódziu, Stefanie Regmuncie, Stefanie Napierale i nieżyjącym Henryku Gulbinowiczu. Nie podano też, że w sprawie kardynała Dziwisza działa już watykańska komisja.
Wątpliwości mógł budzić też pasek materiału brzmiący "Zero tolerancji dla pedofilów", który nie sugerował, że chodzi o konkretnych przestępców seksualnych, których dotyczył raport Konferencji Episkopatu Polski.
Osłabiono też wydźwięk i ważkość informacji, dodając, że problem pedofilii dotyka różnych grup społecznych. Zapominając dodać, że ukrywanie takich osób w szeregach duchowieństwa w niektórych przypadkach miało znamiona długoletniego i zorganizowanego procederu.
W tym miejscu przywołano też dokument TVP "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskigo, w "którym reżyser pokazał problem pedofilii w środowisku celebrytów".
Szypszak przemilczał jednak fakt, że głośno zapowiadane "Nic się nie stało" okazało się zbiorem insynuacji, na których prawdziwość Latkowski nie przedstawił nigdy żadnych dowodów. Słowa reportera TVP zasugerowały, że dokument przedstawił realne zjawisko.
Szypszak nie wspomniał też, że jedyne procesy po premierze filmu, te te przeciwko Latkowskiemu i TVP, które wytoczyły zniesławione gwiazdy.
Na sam koniec, aby nikt nie miał wątpliwości, że pedofilia to nie jedynie problem Kościoła katolickiego, a Zjednoczona Prawica robi wszystko, aby jej przeciwdziałać, przywołano przemówienie Jarosława Kaczyńskiego.
- Ani purpura, ani Nobel, ani Oscar, ani światowa czy europejska sława nikogo nie uchroni przed odpowiedzialnością za tego rodzaj zbrodnie - zapewniał prezes PiS w 2019 r.