Skandaliczne słowa uczestniczki "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Dlatego edukacja jest tak ważna

Nie od dziś wiadomo, że osobą znaną zostaje się głównie przypadkiem, raczej bez większych zasług, a często wbrew temu, co się głosi. Jednak będąc już osobą popularną, warto dwa razy zastanowić się nad tym, co się pisze czy mówi.

Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" głosowała raz w życiu, bo "przymusili" ją rodzice
Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" głosowała raz w życiu, bo "przymusili" ją rodzice
Źródło zdjęć: © TVN

15 października w Polsce odbędą się wybory parlamentarne. Jest to nie tylko przywilej obywateli państw demokratycznych, którzy mają faktyczny wpływ na to, jak wyglądać będzie ich kraj i przyszłość ich dzieci. To także obowiązek każdego, komu leży na sercu otaczająca go rzeczywistość, każdy jej aspekt.

Chociaż bardzo trudno jest w to uwierzyć, to w 2023 roku wciąż istnieją osoby dorosłe i po ukończonych studiach, które nie rozumieją wagi i roli wyborów. Co gorsza: nie krępują się o tym mówić publicznie.

Marta Podbioł, która stała się znana dzięki udziałowi w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia", została zapytana przez jednego z obserwatorów, czy weźmie udział w zbliżających się wyborach. Jej odpowiedź brzmiała: "Rozczaruję wszystkich, ale co by się nie działo, jestem tworem apolitycznym i głosowałam w życiu raz, jak rodzice mnie przymusili po 18. urodzinach".

Te słowa budzą oczywiste oburzenie. Oznacza to, że trzydziestoparoletnia kobieta już wielokrotnie pozwoliła, by rzeczywistość wokół niej kształtowali inni. Ponieważ, czy "apolityczna" Podbioł pójdzie na niedzielne wybory, czy też nie, one się odbędą, a nowy skład parlamentu zostanie ustanowiony.

Marta jest matką kilkuletniego dziecka i nie pojmuje, że wybory będą mieć wpływ na jego szkołę, opiekę lekarską, składki emerytalne, niemal każdy aspekt życia. Ceny artykułów spożywczych, benzyny, bezpieczeństwo kraju - nie trzeba naszym użytkownikom tłumaczyć, że to są kwestie, które zależą właśnie od niedzielnych wyników. Nie do pojęcia jest, jak mogła być oburzona nie tak dawno temu aferą pedofilską w środowisku youtuberów i mówić o przemocy wobec kobiet, po czym kompletnie nie widzieć związku z krajową polityką. Czy Marta nie wie, że 500 złotych, które otrzymuje, jak każdy rodzic, od państwa, też jest wynikiem polityki?

Podkreślmy, że uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie została zapytana o to, na jaką partię odda głos, tylko, czy w ogóle weźmie udział w wyborach. Oblała jednak ten egzamin.

Podbioł skompromitowała się swoimi słowami, jednak jej ignorancja przywodzi na myśl smutny wniosek, że taki jest właśnie poziom edukacji obywatelskiej w Polsce. Wciąż trwają profrekwencyjne kampanie uświadamiające Polakom, jak ważna jest demokracja. Jednak czasem wypowiedź właśnie takich osób, które przez przypadek stały się sławne, może niweczyć trud walki o większą świadomość.

Obraz
© Instagram.com
Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o wyborach
Marta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o wyborach© Instagram
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)