"Ślub od pierwszego wejrzenia". U Kingi i Marcina jest gorzej niż kiedykolwiek. Widzowie piszą, że nie mogą na to patrzeć

W jednej chwili sytuacja między dwojgiem ludzi może zmienić się z zupełnie neutralnej na naprawdę trudną i toksyczną. Przekonali się o tym widzowie najnowszego odcinka "Ślubu od pierwszego wejrzenia".

Atmosfera między Kingą i Marcinem jest bardzo napięta
Atmosfera między Kingą i Marcinem jest bardzo napięta
Źródło zdjęć: © TVN

Polska wersja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma już dziewięć edycji i naprawdę kiepskie statystyki, jeśli chodzi o sukcesy. Trudno oczekiwać, by jedna z aktualnych par miała je poprawić. Chodzi o Kingę i Marcina, między którymi do początku nie działo się najlepiej. Pan młody nie zareagował entuzjastycznie na telewizyjną małżonkę w dniu ślubu. Czy to stąd się bierze zachowanie Kingi? Po ostatnim odcinku widzowie mówią jasno: ciężko się to ogląda. Czy to, jak dziewczyna traktuje Marcina, wytłumaczy montażem produkcji programu?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Kłótnia Kingi i Marcina

W siódmym odcinku tego sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia", który jest już dostępny na platformie Player.pl, doszło do dość nieoczekiwanej kłótni. Kinga zirytowała się na Marcina, gdy okazało się, że ten umówił ich na spotkanie ze swoją siostrą. Kobieta była przekonana, że nie mieli niczego ustalonego. Błaha sytuacja niewarta wspomnienia? To wystarczyło, by wybuchła awantura. Oboje przekonywali siebie nawzajem do swojej wersji wydarzeń, aż Kinga wreszcie ucięła słowami:

- Tak? Już? Dziecko odetchnęło?

Marcin po raz pierwszy przeciwstawił się takiemu traktowaniu, powiedział:

- Zaczynam mieć powoli dosyć.

Wtedy Kinga postawiła na szantaż:

- Bo ja wrócę do Gdańska i będzie święty spokój.

Być może nie spodziewała się tego, co usłyszy w zamian:

- Jestem za - odparł jej mąż.

Atmosfera była już bardzo gęsta, kolejny wybuch Kingi wisiał w powietrzu. Wiadomo było, że wieczór jest spisany na straty. Mężczyzna próbował zaproponować podjęcie decyzji co do wspólnej kolacji.

- Marcin, ile ty masz lat? - zapytała go retorycznie przy kamerach. Gdy siedzieli w restauracji, żadne z nich nie miało już ochoty ani na rozmowę, ani nawet na bycie obok siebie.

- Jesteś za tym, żebym wróciła do Gdańska, to wrócę. Aż tak ci przeszkadzam, to pojadę - mówiła jeszcze Kinga. Gdy Marcin przypomniał jej, że to ona wyszła z tą propozycją, kobieta temu... zaprzeczyła.

Widzowie, którzy już widzieli ten odcinek, piszą: "trudno się na to patrzy", "mam ciarki", "wątki Kingi i Marcina mnie strasznie stresują". Myślicie, że to telewizyjne małżeństwo ma jakieś szanse na przetrwanie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)