Pokazali zbrodnie Ramireza. Serial gloryfikuje seryjnego mordercę?

Najnowsza produkcja Netfliksa odbiła się szerokim echem w mediach. Niektórzy zarzucają producentom posunięcie się za daleko - chodzi o zdjęcia miejsc zbrodni i ofiar ukazane w produkcji. Teraz jednak mówi się o "gloryfikacji Richarda Ramireza".

Richard Ramirez podczas rozprawy sądowej
Richard Ramirez podczas rozprawy sądowej
Źródło zdjęć: © Getty Images | Bettmann

15.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:28

"Zawsze był dzieckiem, które nigdzie nie pasowało. Od dziecka był złodziejem. Miał lepkie ręce. Krąży wiele strasznych historii o tym, jak traktowali go członkowie rodziny. Gdy ojciec chciał go ukarać, nocą przywiązywał go do krzyża na cmentarzu. Był pod wpływem wielu złych ludzi. Kuzyna, który na jego oczach zabił żonę. Gdy był jeszcze dzieckiem, opowiadał mu przerażające historie o wojnie w Wietnamie. Nie mówiąc o kokainie, heroinie i innych uzależnieniach. Wszystko, co mogło zdemoralizować dziecko, było częścią jego życia" - takimi słowami opisywane jest dzieciństwo jednego z najbrutalniejszych seryjnych morderców w najnowszym miniserialu dokumentalnym Netfliksa "Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę".

Zacznijmy jednak od początku. Termin "seryjny morderca" funkcjonuje dopiero od końca XIX w., a autorem tego pojęcia, według wielu publikacji, był agent specjalnyI Robert Ressler, który pracował dla Wydziału Behawioralnego FBI. To właśnie dzięki pracy wydziału, seryjnych morderców zaczęto dzielić na zorganizowanych i zdezorganizowanych. Ten drugi typ dobiera swoje ofiary przypadkowo, bez względu na wiek. Zabójca nie ma partnerki ani żony, najczęściej mieszka sam. W dzieciństwie był wychowywany w surowej dyscyplinie. Jako dorosły ma problem z nawiązywaniem kontaktów i z reguły nie posiada samochodu. Jeśli ma jakiś pojazd, wygląda na "gruchota". Przykładem zdezorganizowanego seryjnego mordercy był właśnie Richard Ramirez, który dopuścił się serii zabójstw i gwałtów w latach 80. w Los Angeles i San Francisco.

"Nocny Prześladowca", bo taki przydomek otrzymał Ramirez, siał postrach przez kilka lat na terenie całej Kalifornii. Mimo wielu starań organy ścigania przez długi czas nie potrafiły zidentyfikować zabójcy. Był nieuchwytny. Jednak do pewnego momentu. Kluczową rolę w identyfikacji Richarda odegrała opinia publiczna, która pomogła policji go schwytać. Przełomowy okazał się również jeden z dowodów - odcisk buta marki Avia pozostawiony na wielu miejscach zbrodni. Dzięki temu udało się powiązać Ramireza z kilkunastoma morderstwami i gwałtami na terenie Los Angeles i San Francisco.

Richard Ramirez. Czy Netfliks gloryfikuje "Nocnego Prześladowcę"?

Fascynacja seryjnymi mordercami stała się nieodłącznym elementem naszej kultury, a zainteresowanie nimi wciąż rośnie. Wszystko zaczęło się już w latach 70. To właśnie wtedy w kinach zadebiutował film o Zodiaku, którego sprawa pozostaje nierozwiązana do dziś. W kolejnych latach zaczęło pojawiać się coraz więcej podobnych pozycji. Takie obrazy powodują u niektórych niesmak i zgorszenie. Nie trzeba sięgać daleko pamięcią. Opinie oburzonych widzów można było usłyszeć w 2019 r. przy okazji premiery "Jokera" Todda Phillipsa. Wiele osób uważało, że film gloryfikuje przemoc, a poczynania psychopatycznego mordercy są usprawiedliwiane. Teraz oczy wszystkich zwrócone są w stronę Richarda Ramireza i "Polowania na seryjnego mordercę".

Najnowsza produkcja Netfliksa liczy cztery odcinki. Zdaniem niektórych scenarzyści posunęli się trochę za daleko – wszystko przez pokazanie w serialu zdjęć zamordowanych ofiar Ramireza i miejsc zbrodni. Zakryte są wyłącznie twarze zamordowanych osób.

Zdjęcie policyjne Richarda Ramireza wykonane w grudniu 1984 r.
Zdjęcie policyjne Richarda Ramireza wykonane w grudniu 1984 r.© Getty Images | Michael Ochs Archives

Część widzów uznała, że serial gloryfikuje brutalnego seryjnego mordercę. Jednak reżyser Tiller Russell chciał tego uniknąć. Czy mu się udało? "Night Stalker" nie gloryfikuje Richarda Ramireza. Wręcz przeciwnie – ukazuje go jako zło wcielone. Produkcja jest niejako hołdem w stronę ofiar, ich najbliższych oraz osób, które przeżyły spotkanie z mordercą.

Tak naprawdę historię "Nocnego Prześladowcy" poznajemy dopiero w 4. odcinku. Jednak jest ona przedstawiona zaledwie w kilku zdaniach, które przytoczyłam na samym wstępie. W samej produkcji wypowiadają się wyłącznie osoby, które przeżyły spotkanie z mordercą, najbliżsi ofiar oraz Gil Carrillo i Frank Salerno - śledczy, dzięki którym udało się złapać Richarda Ramireza. Żadna z tych osób nie wypowiada się jednak w sposób przychylny mordercy. Nikt nie usprawiedliwia jego zachowania trudnym dzieciństwem - wręcz przeciwnie. Wszyscy określają go mianem "Diabła".

Niektórzy twierdzą, że w dokumencie zabrakło wypowiedzi ekspertów, którzy opowiedzieliby, jak przemoc, której Ramirez doświadczył w dzieciństwie, wpłynęła na jego psychikę. Zamiast tego pojawiają się ujęcia pewnego siebie mężczyzny, który na sali sądowej siedzi w okularach przeciwsłonecznych i który unosi rękę, na której narysowany ma pentagram i wykrzykuje "Chwała Szatanowi!". Co więcej, pokazane są również zdjęcia półnagich kobiet, które zakochały się w Ramirezie i które wysyłały mu takie fotografie do więzienia. Jedna z niedoszłych ofiar Ramireza krótko podsumowała zachowanie "groupies". "Proszę wybaczyć, ale to naprawdę głupie suki" - wyznała Ester Petschar.

Richard Ramirez podczas rozprawy w sądzie
Richard Ramirez podczas rozprawy w sądzie© Getty Images | Bettmann

"Polowanie na seryjnego mordercę" najmocniejszym dokumentem o seryjnym mordercy?

Podczas oglądania serialu chwilami trudno powstrzymać łzy. Już w pierwszym odcinku pojawiają się wstrząsające zeznania dorosłej kobiety, która jako 6-latka została wykorzystana seksualnie przez brutalnego mordercę. To wzbudza u widza poczucie niesprawiedliwości, złość i oburzenie. Pojawia się również nienawiść do "Nocnego Prześladowcy" - nie ma mowy o gloryfikacji zabójcy.

"Miałam wtedy sześć lat i pierwsze, co pamiętam z tamtej nocy to... ktoś otworzył okno i mnie obudził. A potem wyprowadził mnie przez okno i przeniósł. Trudno mi to przyznać, ale wydawał mi się znajomy. […]. Nie wiem, jak długo siedziałam w aucie ani jak ono wyglądało. […]. Wtedy się zaczęło. Kazał na siebie patrzeć i go dotykać, i tak dalej. […]. Zmusił mnie, żebym weszła do torby zasuwanej na zamek i powiedział: 'Musisz być cicho. Musisz wejść do środka. Nie zadzieraj ze mną. Rób, co ci każę'. […]" - wyznała ofiara. Ramirez zabrał 6-latkę do swojego domu. "W tle było słychać piosenki Madonny. 'Holiday' i 'Like a Virgin'. Wszystkie te piosenki... w kółko. Pamiętam, że mówiłam: 'Przestań. To boli'. Pytałam: 'Dlaczego to robisz?'. […]. Patrzył na mnie w taki sposób, jakby mówił: ‘Przykro mi, że ci to robię... ale mimo wszystko nie przestanę'" - wyznała Anastasia Hronas.

Z każdym kolejnym odcinkiem dowiadujemy się o coraz to brutalniejszych zbrodniach Ramireza. Widać, że następuje eskalacja przemocy. Zdarza się, że w ciągu jednej nocy ginie nawet kilka osób z jednej dzielnicy. Przez Richarda Ramireza mieszkańcy Los Angeles bali się spać we własnych domach. Ostatni raz taki postrach w Kalifornii budziło niewyjaśnione wówczas morderstwo Sharon Tate w willi Romana Polańskiego w 1969 r. Wkrótce okazało się, że za zbrodnią stoją członkowie "Rodziny" Charlesa Mansona.

Zainteresowanie seryjnymi mordercami może być jednak niezdrowe. Inspiracją dla Richarda Ramireza był m.in. Ted Bundy, a kiedy "Nocny Prześladowca" dowiedział się, że będzie siedział w celi, w której wcześniej przebywał "Dusiciel z Hillside" był z tego powodu bardzo szczęśliwy. Czuł się doceniony i ważny, a jego czyny zostały "dostrzeżone". Na tym mu zależało.

Najnowszy serial Netfliksa jest kolejną produkcją, która zwraca uwagę widzów na seryjnych zabójców. Nie gloryfikuje jednak zbrodni Ramireza - potępia je. Doszukiwanie się w "Polowaniu na seryjnego mordercę" narracji wychwalającej "Nocnego Prześladowcę" jest szukaniem dziury w całym. Należy jednak pamiętać, że takie produkcje mogą być odczytywane na wiele sposobów - interpretacja zależy jednak od mentalności i stanu umysłu.

Zobacz także: Joseph DeAngelo skazany. Morderca znany jako "Golden State Killer" usłyszał wyrok po 34 latach

Zobacz także
Komentarze (2)