Seniorzy szukają miłości w TVP. Już wiedzą, że nie trafią na ideał
Na antenie Telewizji Polskiej miliony Polaków śledzą perypetie seniorów, szukających miłosnych uniesień. Ich bagaż doświadczeń rzutuje na to, na jakie relacje są otwarci. Jaką naukę mogą z tego wynieść widzowie? W rozmowie z WP seksuolog i terapeuta par Daniel Cysarz zapewnia: - Dobry związek to dojrzały związek.
22.02.2021 14:20
Marta Ossowska, WP: Przyznam, że chętnie oglądam program TVP "Sanatorium miłości", ale nie raz z koleżankami byłyśmy zszokowane zachowaniem seniorów. Tym, że panowie np. obłapiali panie, w niewybredny sposób komentowali ich wygląd. Czy jako terapeuta par postrzega pan różnicę w pojmowaniu tego, co w relacjach damsko-męskich przystoi, a co nie przystoi jako kwestię pokoleniową?
Daniel Cysarz, seksuolog, psycholog, terapeuta par: To nie tylko kwestia różnicy pokoleń. Bo pozornie wydaje nam się, że nasi dziadkowie czy rodzice są bardziej konserwatywni w zakresie relacji męsko-damskich, czy przyzwolenia na dotyk.
Chcąc jednak zrozumieć naturę opisywanych przez panią sytuacji, warto również wziąć pod uwagę chociażby temat przychodzących z wiekiem zmian organicznych, które mogą sprawiać, że danej osobie jest trudniej kontrolować impulsy. Czasem nazywamy to też odhamowaniem. Oczywiście nie u wszystkich tak bywa, ale chcąc lepiej zrozumieć tego typu zachowania, warto o tym pamiętać.
Zastanawia mnie to, na ile to kwestia wieku, a na ile wychowania. Dawniej chyba było większe przyzwolenie na adorowanie kobiet w bardzo otwarty sposób, a one głośno się temu nie sprzeciwiały, choć nie czuły się komfortowo.
Na pewno granice w relacjach damsko-męskich kiedyś były inne. Teraz o dotyku, intymności i kwestii zgody czy asertywnej odmowy mówi się coraz więcej i widać duży postęp w podejściu 40-, 30-latków i młodszych osób. Powiedzenie czy zrobienie czegoś, na co druga strona nie jest gotowa, jest przekroczeniem granic i coraz łatwiej nam to nazywać i odpowiednio reagować.
Seniorzy nie kryją się z tym, że seks jest dla nich nadal ważny. Dawniej to był temat tabu.
Cieszę się z tej zmiany, szczególnie gdy podczas warsztatów seniorzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami czy doświadczeniami w sferze intymnej. Seksualność osób dojrzałych była tabu, bo nie jest przedstawiana w piękny, zmysłowy sposób. Na naszym rynku nadal trudno znaleźć firmę, która podejmuje temat erotyki seniorów, zajmujemy się głównie grupą w wieku prokreacyjnym. To fantastyczne, że dziś rozmawiamy o tym, że osoby 60+ mają swoje potrzeby seksualne, choć mogą mieć inną sprawność, inną specyfikę zachowań.
A czy dojrzałe pary szukają pomocy u seksuologa czy terapeuty par? Ich problemy są inne od młodszych pokoleń?
W większości z pomocy specjalisty korzystają pary w wieku 30-, 40- lat. Rzadziej zdarzają się związki starsze. Czasem jednak trafiają do mnie pary, które wychowały już dzieci, wypuściły je w świat i teraz na nowo chciały zadbać o swoją bliskość i seksualność.
Zdaniem pewnego seniora z "Sanatorium miłości" recepta na udany związek jest prosta: kobieta ma go tylko kochać i słuchać. To rzeczywiście takie proste?
Oczywiście, że nie. Model związku, gdzie to mężczyzna dominuje, a kobieta jest uległa, staje się coraz bardziej archaiczny, nieprzystający do dzisiejszych czasów. Gdy do tego dochodzi seksualność, to często tak prozaiczne tematy jak dbanie o higienę u partnera, stają się tematami nie do przejścia. Gdy do tego dodamy temat kondycji fizycznej, stanu zdrowia i oczywiście kondycji danej relacji, efektem jest cisza w tym obszarze.
Wiele starszych osób wychodzi z założenia, że skoro mają jakieś problemy z seksem, to może nie jest on już w tym wieku potrzebny i lepiej zrezygnować.
W "Sanatorium miłości" wiele pań było w związkach z alkoholikami, przemocowcami. Praktycznie same musiały mierzyć się z trudami życia: wychowywaniem dzieci, prowadzeniem domu. Telewizja kreuje je na heroski, bo tak dzielnie to znosiły, a niekiedy miały odwagę odejść. Dla mnie to bardzo smutny obraz pewnego doświadczenia pokoleniowego.
Przez ostatnie 30 lat bardzo zmieniła się rola mężczyzny. Dawniej jeśli partner zarabiał, bywał w domu, nie pijał zbyt często, a raz w miesiącu pobawił się z dzieckiem, to był niemal ideałem. Bagatelizowano problem alkoholizmu, zaburzeń emocjonalnych, depresji - nie potrafiono tego odpowiednio nazywać, rozmawiać.
Dopiero dziś z perspektywy lat można przyznać: mój dziadek był alkoholikiem, moja babcia była współuzależniona, a mój ojciec jest DDA. Pracując z mężczyznami, widzę, że teraz mają inne podejście do używek, jest ta świadomość, że uciekając np. w alkohol zagłuszają jakieś swoje problemy emocjonalne.
Jaki wygląda dzisiejszy idealny związek?
Jeśli ktoś zakłada, że jego związek będzie idealny, to oznacza, że szuka utopii. Niestety mam wrażenie, że wiele osób ma nierealne oczekiwania wobec partnera. Na przykład mężczyzna powinien być zaradny, nieustępliwy, mieć charakter, a jednocześnie ma być bardzo empatyczny, wrażliwy, wykazujący się inicjatywą. Taka elastyczność rzadko się zdarza.
Pojęcie związku idealnego jest pułapką. Dobry związek to związek dojrzały. Gdzie dwoje dojrzałych osób, które same potrafią o siebie zadbać i funkcjonować bez relacji, ale codziennie wybierają, że chcą być w związku z tą drugą osobą, bo dzięki temu ich życie jest pełniejsze.
Z ust seniorów w programie TVP często padają stwierdzenia, że w tym momencie życia szukają tylko ciepłej relacji, w której będą czuli wsparcie partnera.
Po jednym z moich wykładów podszedł do mnie 90-letni pan, który zdradził mi sekret swojego udanego związku. Razem ze swoją partnerką regularnie chodzą na randki. To, że wychodzą razem do kawiarni czy restauracji i w taki wyjątkowy sposób spędzają razem czas jest dla nich bardzo ważne. Wciąż dbają o to, żeby w ich relacji był płomień.
Czego możemy nauczyć się, podpatrując dojrzałe związki?
Przede wszystkim cierpliwości, akceptacji drugiej osoby. Oczywiście nie wszystko trzeba akceptować, ale w dzisiejszych czasach możemy już szukać wsparcia specjalistów, uczyć się nazywania swoich odczuć i potrzeb. Cierpliwość w połączeniu z wyrozumiałością i otwartością na drugiego człowieka najbardziej procentuje w relacjach.