"Sanatorium miłości": Władysław mocno przeżył stratę żony. Wzruszające wyznanie
GALERIA
Uczestnicy programu "Sanatorium miłości" przyjechali do uzdrowiska w Ustroniu z nadzieją na przeżycie przygody, która zapewni szczęśliwe wspomnienia na długie lata. Przyjechał z nadzieją na nowe przyjaźnie, a w końcu na miłość. Każdy z nich wniósł pokaźny bagaż doświadczeń: pięknych wspomnień, ale i trudnych przeżyć. Poruszającą historią zdecydował się podzielić jeden ze szczególnie sympatycznych seniorów, Władysław Balicki.
GALERIA
Pan Władysław przed dwoma laty stracił żonę, którą w ostatnich latach otaczał szczególną opieką. Jak podaje "Życie na gorąco", jego ukochana była sparaliżowana po udarze. Wcześniej przez 7 lat zmagała się z chorobą Alzheimera.
- To były trudne lata, moja Pela myliła sól z cukrem, zapominała nawet, że ma męża, i myślała, że jestem jej tatą. Nawet na moment nie mogłem zostawić jej samej, tak bardzo się o nią bałem. (...) Bywały momenty, w których modliłem się, by i mnie taki koniec nie spotkał – powiedział w rozmowie z tygodnikiem.
GALERIA
Pan Władysław czuł bezradność, kiedy nie był w stanie ulżyć w cierpieniu żonie. Był przy niej jednak do końca. Kiedy odeszła, bardzo to przeżył. Postanowił dać sobie jednak jeszcze szansę na ponowne znalezienie szczęścia.
Dlatego też zgłosił się do "Sanatorium miłości". Jak się okazało, szybko odnalazł się wśród pozostałych seniorów i zaskarbił ich sympatię. Wyrósł na jednego z bardziej lubianych uczestników. Kto wie, może to właśnie pobyt wśród życzliwych mu nowych przyjaciół sprawi, że los się do niego uśmiechnie?