"Sanatorium miłości". Uczestnicy się wygadali. Narodzi się uczucie
Wystartował 2. sezon programu "Sanatorium miłości". TVP liczy, że show znowu odniesie sukces. Widzowie będą mogli liczyć na masę emocji, co zdradzili sami uczestnicy. Wiemy już, że narodzi się silna miłość.
"Sanatorium miłości" było jednym z hitów TVP w 2019 r. Format był na tyle sprawdzony, że zainteresowały się nim inne kraje europejskie. Stacja ma nadzieję, że 2. sezon programu będzie równie popularny.
W nowych odcinkach 12 osób będzie próbowało znaleźć swoją miłość. Uczestnicy nie kryją się z tym, że mają duże nadzieje, że znajdą swoją drugą połówkę. - Pojechałam tam po to, żeby rzeczywiście kogoś tam znaleźć. Będzie się działo w tym programie. Chwilami były motylki, ale nic więcej nie powiem - przyznała Stenia z Wrześni.
Choć widzowie w 2. sezonie "Sanatorium miłości" zobaczą dużo miłości, wzruszeń i wyznań, to niektórzy uczestnicy twierdzą, że 4 tygodnie to za mało, by wystarczająco dobrze się poznać. - Myśmy mieli na celu głównie poznanie się, zakochanie się. Może 4 tygodnie to nie jest taki wystarczający okres. Nawiązały się przyjaźnie. Może miłości nie ma, ale są przyjaźnie. Może będzie za miesiąc, dwa. Jesteśmy w stałym kontakcie - oceniła Barbara z Sosnowca.
- W naszym wieku to już rozwaga jest. Nie wierzę, że w 4 tygodnie ktoś się zakocha - mówiła Wiesława z Białegostoku. Dodała też, że w programie faktycznie utworzyła się para. Zakochanych nazwała durniami i stwierdziła, że z tego i tak nic nie będzie.
Nowe odcinki "Sanatorium miłości" można oglądać w każdą niedzielę o godz. 21:15 na antenie TVP1. Program prowadzi Marta Manowska, która przyznała, że wiele razy popłakała się w trakcie nagrań.