"Sanatorium miłości": Mariola nie ma problemu z mówieniem o seksie. "W łóżku musi być równouprawnienie"
Seniorzy przybyli do "Sanatorium miłości" poczynają sobie coraz śmielej. Nie kryją, że szukają w programie romantycznych relacji. Co więcej, otwarcie mówią o sprawach intymnych. A przynajmniej 65-letnia Mariola z New Jersey.
11.04.2022 | aktual.: 11.04.2022 15:50
Turnus w "Sanatorium miłości" rozkręcił się na dobre. Uczestnicy nie marnują ani chwili, biorą udział we wszystkich atrakcjach, a także wykorzystują każdą okazję, by się bliżej poznać. To nie każdemu się podoba. Postawę szczególnie pań krytykują seniorki z poprzednich edycji. Zdaniem niektórych, uczestniczki 4. edycji są zbyt frywolne, a ich zachowanie, zwłaszcza w stosunku do kolegów, zbyt swobodne.
Niemniej nowe bohaterki pokazują, że mają zamiar korzystać z udziału w programie pełnymi garściami. Otwarcie mówią też, czego oczekują od życia i od samego pobytu w uzdrowisku. Mariola Baruk, 65-letnia seniorka dla udziału w show przyleciała z New Jersey. Urodziwa emerytka nie może narzekać na brak zainteresowania.
Jak się okazuje, jest bardzo pewna siebie i wciąż otwarta na doznania. Także te intymne. W rozmowie z "Super Expressem" opowiedziała więcej na ten temat.
– Seks jest cudowny w każdym wieku. Dla mnie seks jest ciągle ważny i zapewniam, że po 60. też można mieć w łóżku przyjemność. Akceptuję swoje ciało, wiem, kim jestem, znam swoją wartość i wiem, czego chcę. W łóżku musi być partnerstwo i równouprawnienie – wyznała w tabloidzie.
Wyjawiła też, jakiego partnera szuka. Cóż, z pewnością będzie musiał umieć dotrzymać jej kroku, a także wykazać się niemałym humorem i dystansem. Do tego powinien być raczej wysportowany, a na pewno zadbany, bo seniorka… "piwnych brzuszków nie toleruje".
- Nie znoszę tylko jednego u facetów: dużego brzucha. Działa to na mnie jak płachta na byka. Nie toleruję tego i nigdy nie będę. Na te duże piwne brzuszki u panów mam po prostu alergię. Ja nie mam brzucha, oni też mogą go nie mieć
Sądzicie, że uda jej się kogoś znaleźć w "Sanatorium miłości"?