"Sanatorium miłości": Krzysztof przed laty przedwcześnie stracił żonę. Będzie szukać szczęścia w show TVP

Już niebawem na antenie TVP pojawi się kolejna edycja "Sanatorium miłości". Znamy już wszystkich uczestników. Za niektórymi z nich, jak w przypadku Krzysztofa, kryje się poruszająca historia.

Krzysztof to jeden z uczestników nowej serii "Sanatorium miłości"
Krzysztof to jeden z uczestników nowej serii "Sanatorium miłości"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
oprac. UrK

13.12.2022 | aktual.: 13.12.2022 15:39

"Sanatorium miłości" cieszy się na tyle dużą popularnością, że doczekał się już piątej serii. Oczekując na premierę trzeba uzbroić się w cierpliwość. Pierwszy odcinek nowej serii TVP wyemituje 1 stycznia. Wiadomo już, że tym razem szukający przygód i miłości seniorzy zawitali do uzdrowiska w Busku-Zdroju. Ekipa programu przedstawiła też pełen skład uczestników.

Jednym z nich jest Krzysztof, który w rozmowie z Pomponikiem wyznał, dlaczego zdecydował zgłosić się do telewizyjnego sanatorium. - Wcześniej oglądałem poprzednie cztery edycje, ale nigdy nie przypuszczałem, że się tam zjadę. Dosłownie nie wierzyłem - wyjawił.

Pan Krzysztof stwierdził także, że zdecydował się w końcu zrobić coś dla siebie i postawić na to, by korzystać z życia. Wspomniał też, że ma za sobą trudną sercową przeszłość. Spędził z żoną ponad dwadzieścia lat życia, ale niestety ich szczęście przerwała przedwczesna śmierć ukochanej. Mężczyzna został sam z dwójką dzieci.

- Musiałem je wychować (...). Ja musiałem być ojcem i matką - przyznał w wywiadzie. Dodał, że dzieci odpłaciły mu się wdzięcznością i co więcej, nie kryją, że są z niego najzwyczajniej dumne. Dziś są już dorosłe, a pan Krzysztof zdecydował się w końcu zrobić coś dla siebie.

- Wydorośleli, powychodzili za mąż, pożenili się, mają swoje rodziny, mają swoje dzieci, więc sobie powiedziałem, że teraz jest mój czas. Dostałem taką propozycję i... spróbowałem. No i rzeczywiście się udało - przyznał z entuzjazmem. Z pewnością udział w popularnym show był dla niego niemałą przygodą. Jak sobie poradził przed kamerami wśród znajomych z turnusu? Przekonamy się już niebawem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)