Wpadka Pereiry. Dziennikarz TVP Info nie rozpoznał ważnej osoby
Szef portalu TVP Info poleciał do Waszyngtonu obserwować przebieg wyborów prezydenckich. Pereira nie omieszkał wytknąć brak obiektywizmu stacji CNN, czym sam wystawił się na krytykę.
08.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:31
W USA trwa wielkie liczenie głosów, ale prognozy nie pozostawiają złudzeń, że Donald Trump będzie musiał wyprowadzić się z Białego Domu. Jego miejsce zajmie Joe Biden. Z takiego obrotu spraw wyraźnie cieszyła się redakcja CNN, którą Trump nazywał "fabryką fake newsów".
"CNN ogłosił Bidena 46. prezydentem USA, po czym zaczęło się 'kazanie' dla widzów, wygłoszone przez dziennikarza tej stacji - otwarta nawalanka w Trumpa" – napisał Pereira na Twitterze.
Zobacz: Wpadki "Wiadomości" TVP. Sporo się ich nazbierało
"Płacz na wizji. CNN nie pozostawia wątpliwości, że w tych wyborach argumenty racjonalne i gospodarcze zastąpiły silne emocje" – dodał szef portalu TVP Info, zamieszczając nagranie z Van Jonesem, komentatorem i prezenterem CNN, który zalewał się łzami w programie na żywo.
Pereira pisał, że "studio CNN zamieniło się w kółko adoracji Bidena i składania mu publicznych hołdów, przy jednoczesnym rytualnym paleniu Trumpa na stosie". Dziennikarz nie krył oburzenia standardami, które zaprezentowała amerykańska stacja. Na jego wpisy zareagował dziennikarz "Gazety Wyborczej".
"Wprost niewiarygodne. TVP opłacana z naszych podatków (2 mld zł rocznie) wysłała za ocean kolesia, który nawet nie wie, że komentatorem CNN jest David Axelrode, macher kampanii Baracka Obamy. Dla przeciwwagi w CNN komentuje Rick Santorum, Republikanin. Tak się robi uczciwe media" – stwierdził Aleksander Gurgul z krakowskiej "Gazety Wyborczej".
Zobacz także