Rusinek ostro o Kaźmierskiej. "Wypadek przy pracy"
Michał Rusinek w podcaście "WojewódzkiKędzierski" miał okazję porozmawiać o sławie Dagmary Kaźmierskiej. Były sekretarz Wisławy Szymborskiej przyznał, że zapraszanie takich osób do telewizji to przykład tego, jak nie przewidują, jakie konsekwencje może mieć takie podejście.
O Dagmarze Kaźmierskiej jest obecnie głośno z racji opublikowanych przez serwis Goniec wstrząsających zeznań jednej z jej ofiar. Kobieta zrobiła w ostatnich ośmiu latach karierę medialną, choć wielu burzyło się, że telewizja tak chętnie promuje osobę z kryminalną przeszłością. W końcu Kaźmierska w 2009 r. została skazana prawomocnym wyrokiem za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji". W więzieniu przebywała dziewięć miesięcy.
Tak się składa, że Kuba Wojewódzki i Piotr Kędzierski w swoim podcaście postanowili poruszyć temat Kaźmierskiej, która niedawno wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami". Dziennikarze rozmawiali z Michałem Rusinkiem, literaturoznawcą, byłym sekretarzem Wisławy Szymborskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Fenomen medialny z mroczną przeszłością kryminalną. Agresywna sutenerka była gwiazdą pop jeszcze tydzień temu. Ja też ją zaprosiłem. Zadając jej niewygodne pytania, ale korzystając z jej mrocznej medialności. Czy to nam coś mówi o czasach, w których jesteśmy? - zapytał Wojewódzki swojego gościa.
- Pewnie nam mówi, że coś się klika, coś ogląda, a wiadomo, że oglądają się rzeczy kontrowersyjne. To oczywiście wpływa na chęć zapraszania takich ludzi i oczywiście kompletny brak świadomości konsekwencji tego - odpowiedział Rusinek.
Gdy Wojewódzki zaczął się zastanawiać nad tym, czy media są "wielkim nauczycielem" i czy powinny być "etycznym palcem", Rusinek stwierdził, że nie. - To zależy nie od włodarzy, tylko od was, dziennikarzy, panie redaktorze. Kogo będziesz zapraszał i jak z nim będziesz rozmawiał - dodał.
Wojewódzki nie dawał za wygraną. Dopytywał dalej: - Ale czy zaproszenie kogoś jednocześnie jest znakiem równości z promocją? Rusinek przyznał, że "niestety tak". - Bo ja mam wrażenie, że jak zapraszasz kogoś i go rozbierasz z jego fenomenu, to robisz pozytywną rzecz dla zdrowej, czystej etyki - argumentował prowadzący.
- Tak by było, gdyby ludzie rzeczywiście oglądali i rozumieli to, co oglądają, a bardzo często ludzie myślą obrazkami, tzn. ktoś u niego jest, siedzi na krześle, na kanapie, to znaczy, że jakoś jest jego wart - kontrował Rusinek.
Kędzierski wspomniał o tym, że nawet gdy Wojewódzki zrobi z kogoś durnia w swoim programie, ludzie odbierają to jako wyznacznik sukcesu tej osoby. Rusinek na pytanie, czy takie coś pozwala zaistnieć złu w popkulturze, odparł, że to za duże uogólnienie. - To są "zełka" lokalne, a nie wielkie zło - powiedział.
Z kolei, gdy Wojewódzki poprosił Rusinka o stwierdzenie, czym jest obecność osób jak Kaźmierska w mediach, ten powiedział wprost: - Mam nadzieję, że taki wypadek przy pracy.
Gumkowanie Dagmary Kaźmierskiej
Przypomnijmy, że Telewizja Polsat zdecydowała się na zaprzestanie nadawania powtórek programu "Dagmara szuka męża" z celebrytką w roli głównej. Usunięto go też z Polsat Box Go. Z platformy zniknął również odcinek "Pamiętników z wakacji", w którym wystąpiła Dagmara. Z kolei stacja TVN, a dokładniej platforma streamingowa Player usunęła ze swojej biblioteki dwa archiwalne programy z udziałem kontrowersyjnej celebrytki - "Królowe życia" i "Made in Maroko".
Oczywiście do tego wszystkiego nie doszłoby, gdyby obie stacje sprawdziły trochę dokładniej, jak wyglądała przeszłość Kaźmierskiej.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: