Kaźmierska była telewizyjną gwiazdą. To koniec jej kariery? Fundacja reaguje
Po tym, jak Dagmara Kaźmierska zrobiła furorę w "Tańcu z gwiazdami", w mediach pojawiły się szokujące opisy jej działalności przestępczej jako sutenerki. TVN i Polsat zaczęły pospiesznie gumkować ją ze swojej oferty programowej. Teraz do medialnej kariery Kaźmierskiej stanowczo odniosła się La Strada, fundacja walcząca z handlem ludźmi i współczesnym niewolnictwem.
26.04.2024 | aktual.: 27.04.2024 09:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dagmara Kaźmierska była gwiazdą 14. edycji tanecznego show Polsatu i wielu widzów obstawiało jej zwycięstwo, mimo ewidentnych braków warsztatowych. Zrezygnowała z programu sama z powodu kontuzji. Niedługo później jeden z serwisów opublikował wstrząsające zeznania jednej z jej ofiar.
W przeszłości celebrytka prowadziła agencję towarzyską i została skazana na bezwględne więzienie m.in. za stręczycielstwo i sutenerstwo. Pisała o tym w swoich książkach, ale nie wchodziła w drastyczne szczegóły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wymazywanie gwiazdy przez stacje
- Krzyczała, szarpała za włosy, biła z otwartej ręki, po brzuchu, ale tak, by nie zostawić śladów na twarzy. Jak skończyła, to syknęła, że jak odejdę, to i tak mnie znajdzie i wtedy pokaże mi, że nie jest tak słodziutka i milutka, na jaką wygląda - opisywała zachowanie Kaźmierskiej Maria A. w rozmowie z portalem Goniec.
Kiedy kobieta chciała uciec, celebrytka miała zlecić gwałt na swojej pracownicy. To miała być kara.
Po upublicznieniu tej historii Polsat usunął ze streamingu i z ramówki archiwalne odcinki programu "Dagmara szuka męża". Podobnie zrobił TVN z "Królowymi życia".
- Nie wiem, czy to skuteczna strategia, bo jest to swego rodzaju kłamstwo. Udawanie, że tego nie było. A przecież ktoś się zgodził, zaprosił, promował, optował za tym - stwierdził w Onecie medioznawca Wiesław Godzic.
Wzór w życiu publicznym
Niektórzy fani Dagmary Kaźmierskiej sprzeciwiają się tej swoistej "cancel culture" i wskazują, że przecież odsiedziała już swoje w więzieniu. Do tej kwestii odniosła się La Strada, której notabene ambasadorką jest Anna Cieślak, żona dyrektora programowego Polsatu Edwarda Miszczaka.
- Nie można przekreślać tego, że ktoś, kto odbył karę, jest osobą rozliczoną z wymiarem sprawiedliwości. [...] Ale na pewno jest tak, że naszym zdaniem osoby, które były karane za przestępstwa, polegające na robieniu krzywdy konkretnym osobom, nie powinny być obecne jako wzory osobowe w życiu publicznym - powiedziała w Plejadzie Irena Dawid-Olczyk, prezeska fundacji.
"Ofiary wstydzą się bardziej niż sprawcy"
Działaczka zwróciła również uwagę na los kobiet, które kiedyś były zmuszane do prostytucji, a teraz żyją z trwałym psychicznym piętnem.
- Ofiary bardzo rzadko są w stanie upomnieć się o sprawiedliwość, ujawnić swoją tożsamość i powiedzieć: tak, to spotkało właśnie mnie. Ofiary wstydzą się bardziej niż sprawcy. [...] Pytanie, czy ofiary Dagmary Kaźmierskiej otrzymały odszkodowanie, bo w środowisku międzynarodowym zwraca się uwagę na to, czy dany kraj jest w stanie je zapewnić. Te pieniądze przeznaczane są na leczenie, mieszkanie, zmianę stylu życia i tożsamości. W Polsce na razie kiepsko sobie z tym radzimy - podsumowała Irena Dawid-Olczyk.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: