Rozenek o zwolnieniu z "Dzień dobry TVN". "Największy lęk się ziścił"
Małgorzata Rozenek w rozmowie z Magdą Mołek opowiedziała o tym, jak czuła się, gdy zwolniono ją z "Dzień dobry TVN". - Bardzo dużo mi to dało - powiedziała.
Małgorzata Rozenek była gościem youtubowego programu Magdy Mołek "W moim stylu". Opowiedziała w nim m.in. o tym, jak wyglądało jej zwolnienie z "Dzień dobry TVN". Okazuje się, że szefostwo obeszło się z nią inaczej niż z Anną Kalczyńską, która wciąż ma o to sporo żalu. - Sposób, w jaki przekazano mi tę informację był bardzo przemyślany. Ja od razu dowiedziałam się o propozycjach, które stacja ma dla mnie przygotowane - powiedziała Rozenek - Usłyszałam: mamy na ciebie pomysł, mamy na ciebie plan. Zmiany dotyczyły większej ilości osób, więc nie odczułam tego tak personalnie, jak mogłabym, gdyby dotyczyły tylko mnie.
Rozenek dodała, że nie ma żalu o to, że została zwolniona z programu. - Ja zawsze mam takie poczucie, że pracuję z profesjonalistami i że rozumiem pewne działania i powody, dlaczego niektórzy, widząc może większy odcinek niż ja, podejmują pewne decyzje. Już na samym początku swojej drogi postanowiłam im zaufać. To znaczy ja mogę tylko to, co zależy ode mnie. I to, co zależy ode mnie, chcę mieć poczucie, że robię 100%. Przy "Dzień dobry..." miałam poczucie, że dałam 10000%. Nie mogłam dać więcej. Jestem bardzo dumna z tego. I nie mogłam zrobić nic więcej, bo nic więcej nie było do zrobienia. Wykorzystałam każdą sekundę tego sezonu na to, żeby się kształcić, żeby iść do przodu […]. I mam wrażenie, że to był bardzo ważny rok merytorycznie, ale też bardzo męczący i cieszę się na nowe wyzwania.
Małgorzata Rozenek przyznała, że poczuła ulgę, gdy okazało się, że nie wróci do "Dzień dobry TVN". - Nie czytam portali od lat. Rzadko wiem dokładnie, co się dzieje wokół mnie i uważam, że to jest duże błogosławieństwo, ale przy tej skali krytyki, która była wokół mojej osoby w "Dzień dobry TVN", pewnych rzeczy nie da się zbagatelizować i nie zauważyć. I też masz takie poczucie, że nie chcesz uczestniczyć w czymś, co podoba się wyłącznie tobie, bo ja byłam zadowolona z siebie. Oczywiście są rzeczy, które bym zmieniła, oczywiście inaczej bym pewne rzeczy prowadziła, ale podobał mi się bardzo mój progres, wyniki nasze też się poprawiały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozenek zdradziła też, że nie zawarła przyjaźni w "Dzień dobry TVN", bo ich nie szukała. - Ale to, co bardzo mnie zdziwiło i co bardzo, wbrew pozorom, robiło jeszcze większą presję, to że miałam poczucie ogromnego wsparcia redakcji. I miałam takie poczucie, że też oni nie mogli zrobić więcej, żeby mi bardziej pomóc. Że każdy z nich też dawał z siebie absolutne maksimum, żeby pomóc nam wejść w ten klimat, pomóc nam wejść w tę pracę. Rozstawaliśmy się z ogromnym wzruszeniem i ciepłymi emocjami.
Na koniec Rozenek powiedziała, jak czuła się, gdy dowiedziała się o swoim zwolnieniu: - Jest to takie doświadczenie, które uczy bardzo wiele […]. Nagle zdajesz sobie sprawę, że twój największy lęk, który dotyczy akurat tego momentu w życiu, on się ziścił.
- Bałaś się, że cię zwolnią? - dopytała Mołek.
- Cały czas miałam takie poczucie, że to się może wydarzyć - odpowiedziała Rozenek. - Bo to jest trochę tak, jak wchodzisz na parkiet i czujesz, czy to jest twoja scena, a ja czasem czułam, że to nie jest moja scena […]. I jak boisz się czegoś bardzo i nagle to się staje, a ty nagle wyglądasz przez okno i widzisz, że słońce dalej świeci, że ludzie z tobą rozmawiają, że nagle bardzo dużo osób zaczyna bardzo wspierać cię i jest lepiej niż było, zanim to się wydarzyło, to wiesz, jakie to jest wyzwalające uczucie? Bardzo dużo mi to dało, serio.