Szybko przeszli do rzeczy. Małżeństwo z "Rolnika" chce mieć dziecko
Krzysztof i Bogusia z ósmej edycji "Rolnik szuka żony" zrobili coś, czego ten program jeszcze nie widział. W poprzednich sezonach zdarzało się, że uczestnicy kończyli telewizyjną znajomość przed ołtarzem. Ale nigdy przed finałem programu. Krzysztof zdradził w wywiadzie, jak błyskawicznie przeszedł z ukochaną od słów do czynów.
Kilka dni temu na oficjalnym profilu "Rolnik szuka żony" na Instagramie pojawiło się zaskakujące zdjęcie pary uczestników. Ona w białej sukni, on w garniturze i z bukietem. "Zwykle staramy się wam nie zdradzać zakończenia żadnej z opowiadanych przez nas historii. Ale czasem szczęściem po prostu trzeba się podzielić. Dziś "TAK" powiedzieli sobie Bogusia i Krzysztof" – zdradzili twórcy programu.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Właśnie na taką kobietę od zawsze czekałem – mówił 55-latek w "Na żywo". Krzysztof jest po rozwodzie i ma trójkę dzieci. 52-letnia Bogusia także ma za sobą nieudane małżeństwo i wychowywała córkę. Mimo to, kiedy spotkali się w programie, szybko postanowili ułożyć sobie wspólne życie.
- Zaręczyliśmy się po pięciu dniach. Nie mogliśmy czekać. Znaliśmy się zaledwie dwa tygodnie, kiedy się do mnie przeprowadziła. Wtedy też ustaliliśmy datę ślubu – wyznał Krzysztof.
Początkowo planowali, że pobiorą się w Boże Narodzenie. Ale ostatecznie stanęło na ostatnim weekendzie listopada. Czyli przed wielkim finałem "Rolnik szuka żony".
Wesele było skromne, bo w sali bankietowej w gminie Świętajno bawiło się 50 osób. W tym Marta Manowska, która udostępniła kilka zdjęć z wesela na swoim profilu na Instagramie.
Krzysztof wyznał, że razem z Bogusią pragną jeszcze zostać rodzicami.
- Jednak zanim to nastąpi, pojedziemy w podróż poślubną do Londynu i nacieszymy się sobą – zapowiedział rolnik, który znalazł żonę.