"Rolnik szuka żony": wszystkie powody, dla których widzowie nie wierzą TVP

Agata i Łukasza poznali się na planie "Rolnika", zakochali się i planują wspólną przyszłość i być może założenie rodziny. Brzmi pięknie. Tylko, że widzowie już nie dają temu wiary. Oto dlaczego.

"Rolnik szuka żony": wszystkie powody, dla których widzowie nie wierzą TVP
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Basia Żelazko

19.11.2018 | aktual.: 19.11.2018 11:53

Emocje w "Rolnik szuka żony" to nic nowego. To jeden z hitów ramówki Telewizji Polskiej: miliony widzów śledzą losy rolników i kandydatek do ich serc. Miłość, zazdrość, odrzucenie – czego tu nie ma? Każdy odcinek i każda decyzja rolników jest komentowana przez tysiące internautów jeszcze wiele dni po emisji odcinka.

Chyba najwięcej szumu jest wokół Łukasza, rolnika z Mazur. Początkowo wydawało się, że swoją bezpośredniością i wesołością wzbudzi najwięcej sympatii. Niestety, z biegiem czasu okazało się, że prawdopodobnie ma już wybraną kandydatkę i nie dość, że nie skończył tej farsy na czas, to jeszcze na odchodnym obraził jedną z zadurzonych w nim dziewczyn. W międzyczasie na jaw wyszło, że ma już dwójkę dzieci i… był żonaty przez całe 3 dni. O ile bycie rozwodnikiem z dziećmi szukającym miłości nie jest żadną zbrodnią, to widzowie czują, że coś w historii miłości Agaty i Łukasza po prostu "śmierdzi". Co im nie pasuje?

Niespodziewany urlop Agaty

Scenariusz programu przewiduje taką kolejność wydarzeń: po zdjęciach na gospodarstwie rolnika nastaje przerwa, po której rolnicy przyjeżdżają do domów wybranek. Jednak w ostatnim odcinku "Rolnika" Agata oznajmiła, że gdy zakończono zdjęcia na gospodarstwie Łukasza, "okazało się", że ma urlop, wszyscy drapali się po głowach z konsternacją. Co właściwie oznacza taki nagły urlop? Dla Agaty to, że nie wróciła do rodzinnego Garwolina, tylko została na gospodarce i pomagała w codziennych pracach. Dla widzów: wielką ściemę, Agata po prostu została w domu swojego chłopaka, którego… prawdopodobnie zna znacznie dłużej, niż to pokazuje program. Motyw stażu tej znajomości przewija się w komentarzach od początku emisji piątego sezonu show. Bardzo możliwe, że podczas gdy inni rolnicy z mniejszym lub większym powodzeniem starają się zbliżyć do swoich kandydatek, Łukasz i Agata prawdopodobnie już zakładają rodzinę.

Bociany

Cały segment poświęcony tej dwójce podczas ostatniego odcinka przepełniony był topornymi nawiązaniami do dzieci i rodzicielstwa. Nad ich głowami non stop latał bocian, otoczeni byli rodzicami z dziećmi, rozmowy dotyczyły powiększania rodziny. Pewnie większość widzów przewracała oczami myśląc sobie "dobrze, wiemy, że jesteś w ciąży, darujcie sobie".

Dom?

Uwadze widzów nie uszło także, że Agata jako jedyna w całym programie nie zaprosiła rolnika do domu i nie poznała go ze swoją rodziną. Zamiast tego "odbębnili" obowiązkowy spacer po Garwolinie i na chwilę spotkali się z jej znajomymi. Powód może być dość oczywisty: Agaty dom jest… w Lipowcu na Mazurach u Łukasza. A rodzina? Może doskonale wiedzą, że dziewczyna już żyje z rolnikiem i nie chcą odstawiać "szopki" przed kamerami i udawać, że widzą go po raz pierwszy? To jedna z teorii! Na jej potwierdzenie mamy fakt, że Łukasz jako jedyny nie zaprosił znajomych i dalszej rodziny na wieczorek zapoznawczy na swoim gospodarstwie. Produkcja sprytnie ominęła to milczeniem, ale nie z nami te numery.

Czas

To jedna z najmniej jasnych kwestii. Oczywiście na potrzeby programu wydarzenia pokazywane są tak, byśmy mieli wrażenie, że przygoda trwa rzeczywiście kilka tygodni. W rzeczywistości wszystko trwa o wiele krócej. Kandydatki są u rolnika zaledwie tydzień do dwóch tygodni. Fani formatu zapytali wprost o to, ile czasu mija między pierwszym spotkaniem a rewizytami. Na Facebooku padła odpowiedź: "jeżeli liczyć od pierwszej randki, to nawet do trzech miesięcy. Średnio 1-2." Czy w tym czasie można się zakochać? Oczywiście! Patrząc na przeszłość Łukasza, nie ma on z tym pewnością żadnych problemów. W tym czasie można także zajść w ciążę.

Podkreślmy: nie ma nic złego w tym, że dwójka wolnych ludzi postanowiła ze sobą być i założyć rodzinę. Najwierniejsi fajni "Rolnik szuka żony" właśnie takie scenariusze kochają najbardziej. Tylko po prostu nie lubią być robieni w balona, więc jeśli coś im zwyczajnie nie pasuje, to od razu to wyłapią.

Zobacz także
Komentarze (163)