"Rolnik szuka żony" TVP. Marek od Elżbiety wygląda znajomo? Wiemy, gdzie go widzieliśmy!
Świat telewizji jest naprawdę mały. Uczestnicy programów tv nie lubią kończyć swojej przygody z małym ekranem na jednym tytule. Dlatego w "Rolnik szuka żony" widzimy znajome twarze.
04.10.2021 08:27
Za nami odcinek "Rolnik szuka żony", w którym rolnicy i rolniczki dokonali wyboru kandydatek i kandydatów, którzy przyjadą na ich gospodarstwa. Po emocjonujących spotkaniach i zadaniach trzeba było podjąć nieraz niełatwą decyzję. Elżbieta jednak nie wahała się długo. Od samego początku w oko wpadł jej Marek, wdowiec z Trójmiasta.
Elegancki pan po sześćdziesiątce skradł także serca widzów "Rolnika". Na facebookowym koncie show roi się od komentarzy punktujących jego czar, elegancję i walory fizyczne. To właśnie na Facebooku pojawił się komentarz, że Marek już raz był w telewizji, a dokładnie... w "Kuchennych rewolucjach".
Chodzi o 6 odcinek 10 sezonu. Marek wraz z żoną Jolą byli właścicielami restauracji w gdańskim Wrzeszczu. Gessler zmieniła nazwę lokalu na Pod Cielakiem, a w menu umieściła samą cielęcinę. Chociaż odbierając rewolucję, wystawiła im "piątkę", restauracja i tak upadła.
Zobacz także
- Niestety, pani Magda zrobiła rewolucję, nie zwracając uwagi na okolicę, w której jest dużo młodzieży, wielu studentów. Starzy goście chcieli zjeść dobrą pizzę, a nie cielęcinę. Głównie mieliśmy ruch w weekendy, w tygodniu restauracja świeciła pustkami, bo taki jest właśnie Wrzeszcz - to nie jest zbyt zamożna dzielnica. Pani Gessler o tym wiedziała, ale i tak zrobiła po swojemu, przez co naraziła mnie na straty, bo po rewolucji obroty spadły o połowę - mówiła właścicielka w rozmowie z portalem trojmiasto.pl.
W programie widzieliśmy, że Marek i Jola są zgranym, kochającym się małżeństwem. O tej miłości, którą kilkanaście miesięcy temu przerwała śmierć Jolanty, wdowiec opowiadał ze łzami w oczach Elżbiecie. Myślicie, że stworzą parę na stałe dzięki "Rolnik szuka żony"?