"Rolnik szuka żony" TVP. Krzysztof wciąż nie rozumie, co zrobił źle
Finałowy odcinek to nie tylko powrót do romantycznych chwil i łkająca ze wzruszenia Marta Manowska. To także trudne rozmowy i konfrontacje. Nie uniknął ich Krzysztof. Niestety wciąż nie widzi swojego błędu. Swoją pewnością siebie tylko rozbawił Kasię.
06.12.2021 11:43
Krzysztof to najstarszy rolnik tej edycji "Rolnik szuka żony". Jest wyjątkowym uczestnikiem, bo oświadczył się kobiecie poznanej w show po... czterech dniach. Niedawno on i Bogusia wzięli ślub, te święta spędzą jako małżeństwo.
Zakochany mężczyzna przyznał, że wierzy w miłość od pierwszego spojrzenia i wszystko wygląda na to, że właśnie taka go spotkała. Jednak gorzej przychodzi mu przyznanie się do błędów i niewłaściwego postępowania.
W programie na swoje gospodarstwo zaprosił trzy panie: Bogusię, Kasię i Swietłanę. Jak już wiemy, w pierwszej z nich z miejsca się zakochał. Nic zatem dziwnego, że spędzał z nią czas, chodził pod rękę, przedstawiał sąsiadom. Problem w tym, że w tym samym czasie w jego domu siedziały dwie pozostałe panie, które czuły się tą sytuacją skrępowane i upokorzone. Krzysztof, zamiast powiedzieć o tym otwarcie i podziękować im za udział w programie, przeciągał tę sytuację, zostawiając je w niekomfortowym położeniu.
Zapytany o to podczas finału w obecności Kasi, powiedział:
- Kasia chyba bardzo się nakręciła, że ją wybiorę.
Swoją pewnością siebie i przekonaniem o własnej atrakcyjności tylko rozbawił kobietę.
- Nie pochlebiaj sobie! - odparła ze śmiechem, przekonując, że jedyne, czego oczekiwała, to uczciwość. A jej wyraźnie rolnikowi zabrakło. Życzyła zakochanym szczęścia i pożegnała się. Krzysztof jednak do końca sprawiał wrażenie kogoś, kto niczego nie zrozumiał.