Rozrywka"Rolnik szuka żony": Sławomir pokazał się z nową partnerką. Opowiedzieli, jak się poznali

"Rolnik szuka żony": Sławomir pokazał się z nową partnerką. Opowiedzieli, jak się poznali

Przyszedł do "Rolnik szuka żony", by znaleźć miłość i wiele wskazywało, że ją znajdzie. Tak się jednak nie stało, a na Sławka spadła krytyka. Los jednak się do niego uśmiechnął.

"Rolnik szuka żony": Sławomir pokazał się z nową partnerką. Opowiedzieli, jak się poznali
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Urszula Korąkiewicz

26.12.2019 | aktual.: 26.12.2019 13:15

Sławomir był jednym z uczestników szóstej edycji "Rolnik szuka żony", którzy szybko zaskarbili sobie sympatię widzów. Do programu przyszedł w konkretnym celu - znalezienia bliskiej osoby. Strażak i pszczelarz nie mógł też narzekać na brak zainteresowania ze strony potencjalnych kandydatek - zaraz po pilotażowym odcinku otrzymał sporo listów.

Ostatecznie na swoje gospodarstwo zaprosił Natalię, Małgosię i Martę. Nie ukrywał, że to Natalia najpierw wpadła mu w oko, ale z Martą znalazł wspólny język i to z nią zdecydował się kontynuować przygodę w programie. Wydawało się, że tę dwójkę czeka szczęśliwe zakończenie. Związek jednak nie przetrwał, a w finale programu rolnik twierdził, że "ich oczekiwania nie zgrały się w czasie".

Farmer pozostał jednak otwarty na miłość. Ta przyszła szybko. W świątecznym odcinku programu Sławomir przedstawił znajomym z programu i widzom swoją nową wybrankę. Internauci sugerowali, że to była partnerka strażaka.

Prawda okazała się inna. Oboje przyznali przed kamerami, że wcześniej się nie znali. Ewelina stwierdziła jednak, że gdyby nie program, nigdy by się nie spotkali. Zobaczyła go na ekranie, napisała, jak sama przyznała, "treściwą" wiadomość do strażaka i… zaiskrzyło.

- Ewelina jest bardzo ważną osobą w moim życiu. Jestem z nią, czuję się dobrze przy niej, ona też przy mnie. Przede wszystkim rozmawiamy, a to jest najważniejsze w związku - powiedział rolnik.

Jego wybranka przyznała zaś, że podoba jej się na gospodarstwie i perspektywa pracy jej nie przeraża. - Poznaję jego życie, bo jeżeli coś by miało być, to u niego na gospodarstwie. Pomagam, w czym mogę i zobaczymy, jak to się dalej rozwinie - stwierdziła z entuzjazmem.

Marta Manowska nie kryła radości z faktu, że ostatecznie los uśmiechnął się do Sławka. - Takie rzeczy się zdarzają, że los pisze takie scenariusze, kiedy się tego najmniej spodziewamy - spuentowała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)