"Rolnik szuka żony": produkcja tłumaczy się z awantury Marleny i Seweryna
Takiej awantury i emocji, jakich dostarczyli w ostatnim odcinku "Rolnik szuka żony" Marlena i Seweryn, nie pamiętają najwierniejsi fani programu. Padło wiele mocnych słów. Widzowie dopatrzyli się nawet przekleństw, z których produkcja show postanowiła się wytłumaczyć.
20.11.2019 | aktual.: 20.11.2019 07:24
Marlena i Seweryn od początku programu wzbudzali największe emocje. Szczególnie młoda i piękna dziewczyna przykuwała uwagę widzów. Wydawało się, że stworzą jeden z takich związków, do których "Rolnik szuka żony" już doprowadzał. Ostatni odcinek, w którym rolnicy odwiedzali swoje kandydatki w domach, zaprzepaścił jednak tą szansę. Między Marleną a Sewerynem doszło do karczemnej awantury, którą skomentował dla nas reżyser programu. Między uczestnikami padły mocne słowa i wyzwiska.
- Bardzo dobrze wiedziałam, gdzie będę spała i co będę robiła. Dlaczego kazałeś mi kłamać w wywiadzie?! (...) Miałam dużo du...ów w życiu, ale takiego ch...a jeszcze nigdy! - rzuciła na wizji Marlena.
- Ja też nie miałem nigdy takiej ku...! - miał odparować Seweryn.
Te słowa wzbudziły sporo kontrowersji. Zastanawiano się, dlaczego TVP zdecydowała się pokazać burzliwą kłótnię. W końcu produkcja programu zabrała głos. W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu twierdzi, że widzom się przesłyszało i Seweryn nie użył wulgarnego określenia względem Marleny.
"Kochani! Nie da się ukryć, że niedzielny odcinek wzbudził sporo emocji. Wiedzeni kronikarską uczciwością chcieliśmy jednak zaznaczyć że w rozmowie z Marleną Seweryn - wbrew temu co mogliście przeczytać - nie użył powszechnie znanego słowa na "k"."
Fanów show to nie przekonało i nadal czują niesmak. A Wy co sądzicie?