"Rolnik szuka żony". Pobudzona Agnieszka rozstawiała kandydatów po kątach. "Wkurzam się na niego"

W trzecim odcinku matrymonialnego show TVP Agnieszka dała się nieco lepiej poznać widzom i kandydatom. Okazało się, że jest bardzo energiczną i wymagającą dziewczyną, lubiącą konkretnych mężczyzn.

Agnieszka w "Rolnik szuka żony"
Agnieszka w "Rolnik szuka żony"
Źródło zdjęć: © TVP

W "Rolnik szuka żony" panowie i panie wybrali grono osób, którym chcieli nieco lepiej się przyjrzeć. Jedni malowali plakaty lub kolorowali papierowe ciągniki, inni sadzili kwiaty i konstruowali ławki. W miejscu, w którym odbywały się gry i zabawy kandydatów Agnieszki, co chwila rozlegał się wysoki donośny krzyk rolniczki.

- Mateusz, no nie wierzę! No co? No dawaj, składamy! - krzyczała kobieta. Właśnie nieśmiały delikatny Mateusz nieco "zaszedł jej za skórę". Okazało się, że z jakiegoś powodu sądziła, że jest kimś innym. Podpadł jej tym, że nie wykazywał entuzjazmu i zapału przy zadaniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jeśli się poddasz i będziesz tylko patrzył maślanymi oczami, to pokazuje tylko, jaki ty jesteś - powiedziała bez ogródek rolniczka, która ceni sobie szczerość.

- Wkurzam się na niego. Myślałam, że on jest konkretny facet, a on wcale taki nie jest - powiedziała potem do kamery. - To on ma być wsparciem dla mnie, a nie ja dla niego.

Podkreśliła też ponownie, jacy interesują ją faceci, i że nie obchodzą ją romantyczne uniesienia. Spodobał się jej za to Janek, którego wcześniej krytykowała za to, że wciąż mieszka z rodzicami. Tym razem przypodobał jej się śmiałością i poczuciem humoru.

- Bajerę kręcił, bajerę kręcił i ławkę będzie miał skręconą. Ale to weź się za robotę, a nie oni za ciebie robią! - krzyczała wesoło.

Ostatecznie zaprosiła na swoje gospodarstwo trzech panów. Mimo wszystko wśród nich znalazł się też Mateusz. Czy zmieni o nim zdanie, czy znów będzie rozczarowana, że mężczyzna jest sobą?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)