"Rolnik szuka żony": Marta zostawiła dziecko z mężem. I się zaczęło
Marta z "Rolnik szuka żony" nie mogła się nadziwić, gdy zobaczyła wiadomości, jakie przesłali jej internauci. Wszystko dlatego, że wpadła na "szalony pomysł" i zostawiła miesięcznego synka pod opieką jego ojca.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny to para, która poznała się dzięki udziałowi w "Rolnik szuka żony". W programie nie tylko zauroczyli się sobą, ale również zakochali się w sobie po uszy. W ostatnim odcinku było pewne, że dalsze życie spędzą u swojego boku. I tak też się stało. Marta porzuciła życie w Warszawie i zamieszkała z ukochanym na wsi. Po pewnym czasie uczestnicy powiedzieli sobie "tak" i powitali na świecie wspólnego potomka. Chłopiec, który otrzymał imię Adam, jest dziś oczkiem w głowie dumnych rodziców.
Marta i Paweł od początku ustalili, jak dzielą się opieką nad synem. Z racji tego, że rolnik spędza większość dnia poza domem, to Paszkin zajmuje się domem i dziećmi. Nie oznacza to jednak, że Bodzianny wymiguje się od ojcowskich obowiązków. Wprost przeciwnie. Gdy tylko może, opiekuje się Adasiem, a w tym czasie Marta ma chwilę wyłącznie dla siebie.
Ostatnio Paweł po raz pierwszy został z miesięcznym synem sam na sam. Nie krył z tego powodu dumy i pochwalił się tym faktem na Instagramie. I się zaczęło. Rolnik otrzymał mnóstwo wiadomości od fanów, którzy cieszą się z takiego podziału ról. Z kolei Marta dostała krytyczne uwagi, jakoby szaleństwem jest zostawiać tak małe dziecko w rękach ojca. A co wy o tym sądzicie?
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.