"Rolnik szuka żony": Łzy, rozczarowania i oświadczyny
W 11. odcinku "Rolnik szuka żony" Marek pokazał swoją prawdziwą twarz. Po chamsku potraktował Olę po tym, jak próbowała z nim szczerze porozmawiać. Ale nie tylko ten związek się rozpadł.
W tym odcinku uczestnicy wybrali się na romantyczne randki. Wszystkie pary tłumaczyły sobie, co do siebie czują i jak widzą swoją przyszłość. Największym zaskoczeniem odcinka byli Łukasz i Agata. Oboje byli bardzo podekscytowani spotkaniem. Łukasz zabrał swoją towarzyszkę na gondolę, gdzie wyciągnął pierścionek zaręczynowy i oświadczył się. Agata jest nim tak zauroczona, że mimo iż znają się ledwie kilka tygodni, przyjęła oświadczyny.
Później para zjadła romantyczną kolację. Agata piła wino, co oznaczać może jedno: plotki o jej ciąży są nieprawdziwe. - Ty to wypij więcej, bo się będziesz musiała jeszcze narodzić w życiu – powiedział jej Łukasz. On sam miał w życiu wiele partnerek i jest już ojcem kilku dzieci.
Na drugi dzień Agata skomentowała tę sytuację słowami: - Największe zaskoczenie tego programu. Na co Łukasz rzucił: - Tak mi serce podpowiedziało.
Pozytywnie potoczyła się sytuacja najstarszego uczestnika programu, Jana. Wygląda na to, że zakochał się. Podczas randki Jan cały czas prawił komplementy Małgorzacie "Ja chcę być tylko z tobą" – mówił swojej wybrance. Odpoczywali wtuleni w swoje ramiona.
Wygląda na to, że Małgorzata odwzajemnia uczucie Jana. Podczas kolacji prowadzili ze sobą interesujący dialog:
J: - Czy gdybym cię poprosił o rękę, wyszłabyś za mnie teraz?
M: - Jeszcze jest za wcześnie.
J: - Bardzo podoba mi się ta odpowiedź.
M: - Ale nie ukrywam, że chciałabym, by taki był finał.
Dobrze bawili się ze sobą również Grzegorz i Dorota. Trzymali się za ręce i flirtowali. On złapał ją nawet za pupę.
Podczas kolacji Dorota zapytała rolnika: - Chciałbyś się ze mną zestarzeć? – Na co on odrzekł: - A dlaczego nie?
Wyglądają na szczęśliwych. Trudno uwierzyć w doniesienia internautów o tym, że nie są już razem.
W programie rozstali się Krzysztof i Ewelina. Dziewczyna cały czas liczyła na to, że jej partner wyzna jej miłość. Nacisnęła go, by powiedział, co myśli o ich znajomości. Nie spodziewała się tego, co usłyszała: - Na ten moment nie liczę na nic więcej. Nie czuję na razie nic do ciebie więcej prócz przyjaźni. - Odnoszę wrażenie, że wybrałeś mnie, bo tylko ja zostałam – odpowiedziała mu.
Ewelina postanowiła zagrać na zazdrości: - Czyli mogę się umawiać z innymi chłopakami? – Krzysztof nie wiedział, co odpowiedzieć na to pytanie.
Najgorzej bawiła się Aleksandra. Okazało się, że Marek nie jest dobrym materiałem na partnera. Podczas randki nudził się i narzekał. Potem zwracał uwagę Oli, że źle jeździ na koniu. Sam nie potrafił na niego wsiąść, choć był bardzo pewny siebie.
Ale najgorsze miało dopiero nadejść. Na kolacji Ola próbowała szczerze porozmawiać o ich relacji. Ale Marek unikał tematu. W końcu zapytała go: - Myślisz, że ja się odnajdę u ciebie w domu? – A Marek odpalił jej na to: - Do mojego CV zapraszam, tam jest wszystko o mnie.
Ale sytuacja zrobiła się jeszcze gorsza: - Ja już różnych ludzi widziałem i nic mnie nie zdziwi – powiedział Marek, próbując zrzucić winę za niepowodzenie związku na Olę. Ona próbowała kontynuować trudną rozmowę z klasą: - Nasze światy się chyba trochę mijają. Napisałam do ciebie, bo mi się spodobała twoja wizytówka, ale wydaje mi się, że ty nie chcesz niczego się o mnie dowiedzieć. Czuję się traktowana przedmiotowo.
To szczere wyznanie obruszyło Marka. Powiedział: - Kolejna obłuda, tak? – Po czym rzucił: - Powiem ci tak, od tego momentu już się nie odezwę. Koniec randki, baj baj – i wyszedł zostawiając Olę samą.
Kobiecie było przykro, ale dobrze się stało. Marek na nią nie zasługuje, o czym powiedzieli jej internauci:
- Ola - w końcu, pół Polski się męczyło tak samo jak Ty
- CV wygrywa. Ten facet jest jakiś nienormalny, od początku widać, że ma jakieś zapędy psychopatyczne. W życiu nie znajdzie żony, straszny typ. Baj Baj.