"Rolnik szuka żony": Diana opowiedziała o przyjaźni z Natalią. Zaspokoiła ciekawość fanów
Nie są już tak blisko, jak kiedyś. Diana wyjaśniła fanom, jak dziś wyglądają jej relacje z przyjaciółką z programu.
30.07.2020 17:51
W szóstej edycji programu "Rolnik szuka żony" nie brakowało barwnych osobowości. Zwłaszcza, jeśli chodzi o kandydatki rolników. Zdarzało się, że nawet wolały przeznaczyć wolny czas na gospodarstwie na poznawanie siebie nawzajem niż zabieganie o względy farmerów. Z programu zamiast miłości wyniosły nowe znajomości, a nawet przyjaźnie.
Tak było w przypadku Diany (kandydatki Seweryna) i Natalii (kandydatki Sławomira). Dziewczyny poznały się podczas nagrań i szybko polubiły. Przez kilka miesięcy po zakończeniu programu utrzymywały ze sobą kontakt i często widywały. Ba, wydawało się nawet, że są nierozłączne.
Z ich kont w popularnych "socialach" można było też dowiedzieć się, jak potoczyły się ich losy po programie i co zmieniło się w życiu uczuciowym. Jak się okazało, u Natalii wydarzyło się sporo. Wyjawiła niedawno, że… jest szczęśliwie zakochana. Co więcej, wyszła za swojego wybranka za mąż. Drogi z Dianą z kolei się rozeszły, co nie uszło uwadze czujnych internautów.
Gdy na profilu Diany zabrakło zdjęć z przyjaciółką, dociekliwi fani pytali, dlaczego nie są już tak blisko. Odpowiadała wymijająco twierdząc, że z czasem wszystko się wyjaśni. Ostatnio temat znów powrócił. Gdy Diana pokazała zdjęcie z jednego z wesel, na którym się bawiła, jeden z internautów w mało zręczny sposób zadał pytanie o ich relacje.
"Przyjaźń nie przetrwała z Natalią...nie zaprosiła na ślub...albo zazdrosna jesteś, że komuś się udało?", zagaił.
Na reakcję Diany nie trzeba było czekać. "Gdyby pytanie nie było postawione w sposób nieco bezczelny i z nutą ironii, odpowiedziałabym jasno. Jednak zaspokajając ciekawość odpowiem tak: każdy wybiera inna drogę do szczęścia, a na każdego przychodzi odpowiedni czas, nie ma o co być zazdrosnym. Kontakt z Natalią mamy. Ona wie, że życzę jej i Maciejowi wszystkiego najlepszego", podsumowała w komentarzu.