"Rolnik szuka żony": Puszczono jej nagranie. Nie mogła słuchać własnych słów

Przyszedł czas na finał siódmej edycji "Rolnik szuka żony". To zwykle moment konfrontacji rolników i rolniczek z ich kandydatkami i kandydatami. Jak się okazuje, po kilku miesiącach, gdy emocje już opadają, niektórzy widzą jak na dłoni własne błędy.

Agnieszka z "Rolnik szuka żony" nie mogła patrzeć na sceny ze swoim udziałem
Agnieszka z "Rolnik szuka żony" nie mogła patrzeć na sceny ze swoim udziałem
Basia Żelazko

Dawid to pechowy uczestnik "Rolnik szuka żony". Jego trzy kandydatki wyjechały z gospodarstwa wcześniej, niż sobie tego życzył. Skończyło się płaczem i niemałą histerią w domu rolnika. Powrót dziewczyn i Dawida do studia i rozmowa z Martą Manowską pozwoliły wyśledzić początek tego chaosu. Winę na siebie przyjęła Agnieszka.

Agnieszka, Magda i Martyna to trzy kandydatki Dawida. Od początku było widać, że wpadła mu w oko ta ostatnia. Gdy pierwszego wieczoru poświęcił jej dużo więcej czasu niż dwóm pozostałym dziewczynom, Agnieszka się rozzłościła. Podburzyła przeciwko Dawidowi i Martynie Magdę, po czym oświadczyła, że wyjeżdża.

W domu rolnika zostali płacząca za koleżanką Magda, zagubiona i zraniona Martyna i zdezorientowany Dawid, który nie poradził sobie z tą sytuacją. Dalsze wydarzenia to jedna wielka katastrofa. Martyna nie odnajdując wsparcia w mężczyźnie, odrzuciła go. Widząc jego rozpacz po konkurentce, Magda spakowała się i wyjechała. Dawid został sam ze zmartwionymi rodzicami.

Podczas niedzielnego odcinka Martyna wyznała, że zachowanie Agnieszki było początkiem końca jej znajomości z Dawidem.

- Ja się wtedy poczułam tak w stu procentach odtrącona i wtedy już mi się kompletnie wszystkiego odechciało.

Sama Agnieszka przyznała się do błędu i przeprosiła byłą konkurentkę.

- Martyna, chciałam cię przeprosić za moje zachowanie. Jednak w tym programie są ogromne emocje.

Gdy w studiu wyemitowano nagranie jej słów, gdy oczerniała Dawida, widać było, że nie może tego słuchać.

- Bardzo emocjonalnie reagowałam na wszystko, wynikało to z mojego rozdrażnienia. Gdybym miała cofnąć czas, takie słowa z moich ust by nie padły - tłumaczyła się dalej w studiu.

Ostatecznie przyznała:

- Żałuję, że tak szybko pojechałam.

I chociaż nie da się cofnąć czasu, Dawid na wizji umówił się na kawę z Martyną. Ciekawe, czy do spotkania kiedykolwiek dojdzie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)