Rolnik szuka żony 5 - widzowie dopatrują się kolejnego podstępu. Produkcja TVP1 odpowiada
Fani snują kolejną teorię. Tym razem twierdzą, że Grzegorz wybrał swoje kandydatki, ponieważ zmusił go do tego regulamin. Twórcy hitu TVP1 postanowili odpowiedzieć na zarzuty internautów.
19.09.2018 | aktual.: 20.09.2018 11:32
Wokół nowej edycji "Rolnik szuka żony" narosło już wiele teorii. Niedawno informowaliśmy, że widzowie nie mogą pogodzić się z tym, że wśród uczestników zabrakło kobiety. Niektórzy dopatrywali się nawet spisku twórców. Poźniej jednak okazało się, że jedynym powodem tej sytuacji jest fakt, że to właśnie tych pięciu mężczyzn dostało najwięcej listów.
Sporo mówiło się też o Jessice, którą z kolei podejrzewano, że jest podstawiona przez produkcję TVP1. Nikt nie był bowiem w stanie uwierzyć, że dziewczyna rozkochała w sobie Krzysztofa i to dlatego bez problemu przechodzi z odcinka do odcinka.
Teraz widzowie wzięli na celownik Grzegorza. Rolnik długo nie mógł zrozumieć, dlaczego kobiety, które wysłały mu listy, go oszukały. To, co zobaczył na zdjęciach, nijak miało się do rzeczywistości. Rozczarowany nawet nie ukrywał, że poczuł się zmanipulowany. W ostatnim odcinku długo się głowił, które dziewczyny wybrać do kolejnego etapu. Żadna w stu procentach nie spełniała jego oczekiwań. Ostatecznie podziękował za udział w programie Marlenie, Annie i Aleksandrze. Pozostałe panie zaprosił do swojego gospodarstwa.
Tyle wystarczyło, by fani "Rolnik szuka żony" przystąpili do ataku. Twierdzą, że Grzegorz wybrał kandydatki tylko dlatego, że zmusiło go do tego wcześniejsze podpisanie regulaminu, a nie popchnęło go do tego prawdziwe uczucie. Gdy krytycznych komentarzy zaczęło przybywać, głos w sprawie zabrała produkcja hitu TVP1. Zaprzeczyli, jakoby uczestnik został zmuszony do wyboru którejkolwiek z kobiet.
- Po prostu historia toczy się dalej z czwórką Rolników. (...) W poprzednich etapach zdarzał się nam wybór przed terminem, zerwanie przed randką i kilka innych rzeczy - wyjaśniła sytuację na oficjalnym profilu programu na Facebooku.